Sprawa budowy odkrywki Złoczew, która mogłaby zasilić w przyszłości bełchatowską elektrownię, znowu powraca. Wraz z rosyjską agresją na Ukrainę w ostatnim roku zupełnie zmieniła się sytuacja geopolityczna na świecie, co ma znaczący wpływ na kryzys energetyczny. Wraz ze wzrostem cen coraz głośniej mówi się o tym, że powinno wrócić się do stawiania na węgiel . Takie głosy coraz częściej podnoszą również górnicy i związkowcy.
Jeszcze rok temu wydawało się, że temat odkrywki Złoczew bezpowrotnie przepadł. W listopadzie 2021 r. koncern PGE GiEK zdecydował, że nie będzie odwoływał się od rozstrzygnięcia Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska unieważniającego decyzję środowiskową dla planowanej kopalni, którą oprotestował m.in. Greenpeace. W praktyce oznaczało to koniec wieloletnich starań o budowę odkrywki, która według założeń miała przedłużyć działanie bełchatowskiego kompleksu energetycznego. Prezes PGE GiEK w piśmie do kopalnianych związków zawodowych przyznał, że nowa odkrywka mogłaby zostać uruchomiona, ale tylko w sprzyjających warunkach. Chodziło m.in. o politykę klimatyczną UE i ustanowienie roli węgla brunatnego w miksie energetycznym kraju. Koncern stwierdził też, że przyczyną nieskładania odwołania było też realne ryzyko wstrzymania środków unijnych na transformację energetyczną regionu.
Związkowcy żądają specustawy w sprawie węgla
Dwanaście miesięcy później sytuacja jest zupełnie inna, a wszystko za sprawą wojny na Ukrainie i coraz większych problemów na rynku energetycznym. W samym PGE coraz częściej nieoficjalnie mówi się o tym, że budowa odkrywki Złoczew może wrócić do gry. Takie głosy słychać również na korytarzach gmachu przy ulicy Węglowej w Bełchatowie, czyli siedziby centrali PGE GiEK, która jest odpowiedzialna za kopalnie i elektrownie.O ponowne rozważenie i podjęcie decyzji w sprawie budowy Złoczew do premiera Morawieckiego i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina zwrócili się związkowcy. Krajowa Sekcja Górnictwa Węgla Brunatnego NSZZ „Solidarność” domaga się stworzenia i wprowadzenia w życie specustawy pozwalającej na budowę kopalni.
- Agresja Rosji na Ukrainę znacząco wpłynęła na rynki energii, również polski rynek energii nie jest wyjątkiem. W związku z zaistniałą sytuacją należy odejść od narzuconego trendu zaostrzania polityki klimatycznej i ograniczania energetyki opartej na paliwach kopalnych – napisali związkowcy.
W piśmie do szefa rządu i ministra zaznaczają, że węgiel brunatny jako tanie paliwo, pozwoli na zapewnienie konsumentom w Polsce „przystępnej cenowo i konkurencyjnej energii” oraz zwiększy bezpieczeństwo energetyczne. Związkowcy podkreślają, że proponowana przez UE przemiana systemu energetycznego i odejście od paliw kopalnych jest jednym z czynników wpływających na wzrost cen energii. Jak wyliczają, na przestrzeni od grudnia 2020 r. do lipca tego roku, konsumpcyjne ceny prądu, gazu i innych paliw w UE wzrosły średnio o 54 proc.
- Należy wyciągnąć wnioski i stwierdzić, iż dalsze podążanie ścieżką wytyczoną przez UE nie zabezpieczy krajowej energetyki i nie zapewni polskim konsumentom przystępnej cenowo energii elektrycznej – uważają związkowcy „Solidarności”.
Górnicy nie chcą obietnic, ale działań
Z dużym sceptycyzmem do ponownych dywagacji o otwarciu odkrywki Złoczew odnoszą się górnicy z Bełchatowa, dla których nowa kopalnia byłaby szansą na dłuższą pracę. Węgiel w obecnych odkrywkach KWB Bełchatów skończy się w 2026 roku w polu Bełchatów i około 2036 roku w odkrywce Szczerców.
- Wybory są coraz bliżej, to może znowu będą nam obiecywać Złoczew, tak jak to było kilka lat temu. Wtedy politycy też zapowiadali otwarcie nowej odkrywki, a jak to się skończyło wszyscy wiemy – mówi nam jeden z pracowników kopalni Bełchatów.
Zasoby złoża Złoczew szacowane są na około 500 mln ton węgla. Obecnie roczne wydobycie KWB Bełchatów z dwóch odkrywek jest na poziomie ok. 40 mln ton. Złoczew pozwoliłby więc na przedłużenie działania bełchatowskiej elektrowni, która zapewnia ok. 20 proc. krajowej produkcji prądu. Przeszkodą, która może być nie do pokonania w przypadku Złoczewa, są ogromne ceny za emisję CO2 i zaostrzająca się polityka klimatyczna UE.
Komentarze (0)