reklama
reklama

Kierowcy zaskoczeni. Nowe badanie techniczne może oznaczać utratę dowodu rejestracyjnego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Kierowcy zaskoczeni. Nowe badanie techniczne może oznaczać utratę dowodu rejestracyjnego - Zdjęcie główne

foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaRok 2025 wprowadza kierowców w nową erę badań technicznych. Przegląd samochodu nie będzie już kojarzył się z szybkim wbiciem pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Teraz procedura staje się bardziej wymagająca: zdjęcia pojazdu trafiają do bazy CEP, czas badania jest kontrolowany, a w razie poważnych usterek diagnosta elektronicznie zatrzymuje dowód rejestracyjny. Do tego dochodzą podwyżki cen i opłaty karne sięgające 600 zł. Szczególnie boleśnie zmiany odczują kierowcy aut z silnikiem Diesla oraz właściciele samochodów z napędem 4x4.
reklama

Nowy cennik badań technicznych – wzrost po 21 latach

Po raz pierwszy od 2004 roku Ministerstwo Infrastruktury zdecydowało o zmianie stawek. Za badanie auta osobowego kierowca zapłaci 149 zł zamiast 98 zł. W przypadku samochodu z instalacją LPG opłata wzrośnie z 163 zł do 243 zł, a za motocykl z 62 zł do 94 zł. Zmiana dotyczy wszystkich pojazdów, a resort planuje powiązanie cen z przeciętnym wynagrodzeniem, co oznacza, że kwoty będą rosły co roku.

W praktyce dla właściciela stacji diagnostycznej po odjęciu podatków zostaje około 100 zł netto, reszta to koszty prowadzenia działalności.


Kary finansowe dla spóźnialskich – nawet 600 zł

Nowością są sankcje dla kierowców, którzy nie wykonają badania w terminie. System jest trzystopniowy:

reklama

  • spóźnienie do 7 dni oznacza opłatę wyższą o 100 proc., czyli blisko 300 zł,
  • po 3 tygodniach kara rośnie o 200 proc. – do ok. 450 zł,
  • po 90 dniach opóźnienia badanie kosztuje prawie 600 zł.

Środki z kar mają być przeznaczane na poprawę infrastruktury związanej z bezpieczeństwem, a także trafią do Transportowego Dozoru Technicznego i stacji diagnostycznych.


Przebieg badania technicznego – krok po kroku

Diagności rozpoczynają badanie od identyfikacji pojazdu. Numer VIN musi zgadzać się z dokumentami. Następnie sprawdzane są dodatkowe instalacje, np. LPG, które podlegają osobnym procedurom.

reklama

Główna część przeglądu to analiza dziesięciu podstawowych elementów:

  • układ kierowniczy (luzy, sworznie, połączenia),
  • układ hamulcowy (równomierność, skuteczność),
  • zawieszenie (elementy gumowo-metalowe),
  • ogumienie (głębokość bieżnika, dobór do typu auta),
  • oświetlenie (sprawność, stan lamp, barwa światła),
  • nadwozie (szyby, progi, rama, podłoga),
  • wyposażenie obowiązkowe (gaśnica z ważną datą, trójkąt),
  • pasy i zagłówki,
  • układ wydechowy (szczelność, hałas),
  • emisja spalin.

To lista minimalna – diagnosta ma prawo sprawdzić dodatkowe elementy, jeśli zauważy nieprawidłowości.

reklama


Czas badania i kontrola w CEP

Badanie techniczne nie powinno trwać dłużej niż 30 minut. Co ważne, jego czas zostaje zapisany w Centralnej Ewidencji Pojazdów. Zbyt szybkie zakończenie procedury wzbudzi podejrzenia i może skutkować kontrolą danej stacji.


Usterki poważne i niebezpieczne – jak wygląda system oceny

– Diagnosta na badaniu technicznym posługuje się kryteriami oceny stanu technicznego, które są zawarte w rozporządzeniu dot. zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach – tłumaczy Karol Rytel z Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. – W przypadku, gdy dana usterka w kryteriach oceny zaszeregowana jest jako poważna (UP) lub niebezpieczna (UN), wówczas diagnosta nie ma innej możliwości, jak zanegować wynik badania technicznego. Z tym, że w przypadku usterki niebezpiecznej zobowiązany jest do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. W myśl nowych przepisów obowiązujących od 1 czerwca 2024 r. dowód rejestracyjny zatrzymywany jest w sposób wirtualny poprzez odznaczenie w systemie Centralnej Ewidencji Pojazdów tego faktu.

reklama


Negatywny wynik i procedura naprawcza

Jeżeli wynik badania okaże się negatywny, właściciel auta otrzymuje zaświadczenie z listą usterek. Na ich usunięcie ma 14 dni. Jeśli wróci na SKP w tym terminie, zapłaci jedynie za sprawdzenie naprawionych elementów. Po przekroczeniu czasu będzie musiał wykonać pełne badanie od nowa i ponieść całą opłatę.


Usterki UP – lista problemów, które blokują pozytywny wynik

Do usterek poważnych zalicza się m.in.:

  • wycieki z amortyzatorów, brak osłon gumowych, poluzowany montaż,
  • nieprawidłowe drążki kierownicze, nadmierne luzy, brak zabezpieczeń śrubowych,
  • zbyt duży luz na wałku kierowniczym, zużyte sworznie i łożyska,
  • ustawienie kół zaburzające stabilność jazdy,
  • skorodowane przewody hamulcowe, luzy na pedale hamulca, świecąca kontrolka ABS,
  • kontrolka poduszki powietrznej, różne opony na osi,
  • uszkodzona szyba przednia, brak świateł mijania, zły stan reflektorów,
  • niesprawne kierunkowskazy i światła STOP,
  • korozja podłużnic i ramy, pęknięcia konstrukcji,
  • brak podświetlenia zegarów, niesprawne pasy, brak zagłówków,
  • nieszczelny układ wydechowy.

Usterki UN – natychmiastowe zatrzymanie dowodu

Do usterek niebezpiecznych, które skutkują wirtualnym zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego, należą:

  • pęknięty przewód hamulcowy,
  • poważne pęknięcie szyby w polu widzenia,
  • ryzyko odpadnięcia koła podczas jazdy,
  • usterki przekładni kierowniczej, obluzowana kierownica,
  • obluzowane mocowanie fotela kierowcy,
  • pęknięcie osi lub podłużnic,
  • spaliny przedostające się do kabiny,
  • opony z kordem lub zbyt płytkim bieżnikiem.

41 najczęstszych usterek z danych ITS

„Usterki na liście są uszeregowane od najczęściej występujących. Wszystkie występowały na tyle często, że ich udział wśród całkowitej liczby usterek przekraczał 1 proc.” – zaznacza dr inż. Paweł Dziedziak z ITS.

Lista obejmuje m.in.: nadmierne zużycie sworzni i drążków kierowniczych, wycieki płynów, uszkodzone światła STOP i cofania, problemy z ABS i SRS, niewystarczający bieżnik, nadmierną korozję konstrukcji, nieszczelności układu wydechowego, nieskuteczność hamulca postojowego, brak dokumentów TDT przy LPG, pęknięcia szyb, uszkodzone klosze reflektorów, niesprawne oświetlenie tablicy, a także przekroczenie emisji spalin.


Dokumentacja fotograficzna – koniec „pieczątek na słowo”

Podczas badania diagnosta wykona zdjęcia pojazdu: licznika przebiegu, przodu, tyłu oraz boków auta. Fotografie zostaną zapisane w bazie CEP i pozwolą wykluczyć możliwość „poświadczania nieprawdy”, gdy auto faktycznie nie było na ścieżce.


Samochody 4x4 i Diesle – wyższe koszty i dodatkowe testy

– W takich autach badanie techniczne jest wykonywane w szerszym zakresie. Stąd skłaniamy się ku temu, żeby pojazdy z napędem 4x4 były wyżej wycenione niż inne auta osobowe – przyznaje wiceminister Stanisław Bukowiec.

Równocześnie pojawią się nowe urządzenia – liczniki cząstek stałych, które wykryją brak filtra DPF. Stare dymomierze były nieskuteczne wobec nowszych jednostek. Teraz każde auto z wyciętym DPF-em otrzyma wynik negatywny, a jego właściciel stanie przed koniecznością wydatku rzędu kilku tysięcy złotych.


Terminy badań – wcześniej i na dłużej

Nowe przepisy przewidują, że badanie można wykonać 30 dni przed wyznaczonym terminem, a jego ważność będzie wynosiła 13 miesięcy. To udogodnienie, które ma pomóc kierowcom w planowaniu np. zagranicznych wyjazdów.


Jak przygotować się do badania technicznego?

Lista kontrolna kierowcy przed SKP:

  • sprawdź wszystkie światła (mijania, STOP, cofania, tablicy),
  • oceń stan szyb i brak pęknięć,
  • zmierz głębokość bieżnika i stan opon,
  • sprawdź działanie hamulców,
  • oceń szczelność wydechu i brak nadmiernego hałasu,
  • sprawdź pasy bezpieczeństwa, zagłówki i fotele,
  • upewnij się, że kontrolki ABS i poduszek nie świecą się na stałe,
  • przygotuj trójkąt i gaśnicę z ważnym terminem,
  • w autach z LPG zabierz dokument TDT i tabliczkę znamionową zbiornika.

Podsumowanie – kierowcy muszą zmienić podejście

Badanie techniczne 2025 to nie tylko podwyżki cen. To cyfrowa dokumentacja, realne sankcje i znacznie surowsze podejście do usterek. W efekcie wielu kierowców po raz pierwszy od lat usłyszy od diagnosty „negatyw”. Reforma ma poprawić bezpieczeństwo i wyeliminować z dróg auta niespełniające norm, ale w praktyce oznacza większe wydatki i konieczność dbania o samochód na co dzień.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
logo