- Mamy za sobą bardzo trudną decyzję - zaczął Adam Niedzielski, minister zdrowia.
Minister mówił o fali zachorowań, która dośwadczyła m.in. Wielką Brytanię czy Francję.
- Widzimy, że sytuacja pogarsza się też w Czechach i na Słowacji. Czechy przedłużyły ograniczenia do 22 stycznia, Węgry do 1 lutego, Włochy do 15 stycznia. Widać, że widmo III fali jest bardzo realne. Państwa podejmują decyzje bardzo konserwatywne - tłumaczył.
Z drugiej strony Niedzielski potwierdził, że w Polsce nie ma wzrostu zachorowań, hospitalizacji czy użycia respiratorów i podkreślał, że sytuacja szpitali jest stabilna. Minister wskazywał jednak, że do przeprowadzania szczepień konieczna jest wydolna służba zdrowia.
Rząd zdecydował się przedłużyć obostrzenia do 31 stycznia, z jednym wyjątkiem - klasy 1-3 szkół podstawowych wracają od 18 stycznia do nauczania stacjonarnego.
- Nauczenia zdalne w tych grupach wiekowych jest najmniej efektywne - wskazywał Przemysław Czarnek, minister edukacji narodowej.
Lokale gastronomiczne pozostają zamknięte, w galeriach mogą funkcjonować tylko niektóre sklepy, siłownie pozostają otwarte dla profesjonalistów, a hotele mogą obsługiwać wąskie grupy, m.in. medyków.
Komentarze (0)