Na listach komitetów wyborczych do Sejmu w okręgu nr 10, który swoim zasięgiem obejmuje obszar miast na prawach powiatu czyli Piotrkowa i Skierniewic, a także powiatów bełchatowskiego, piotrkowskiego, opoczyńskiego, radomszczańskiego, rawskiego, skierniewickiego i tomaszowskiego, pojawiło się w sumie kilkanaście osób z miasta i powiatu. O ile w samym Bełchatowie czy okolicy lokalni kandydaci zdobywali sporo głosów, to jednak u "sąsiadów" już tak dobrze im nie poszło.
Niestety w przeciwieństwie do wyborów sprzed czterech lat, w tej kadencji nie będziemy mieć swojego przedstawiciela w Sejmie. Najbliżej ław poselskich był… Patryk Marjan, jedynka Konfederacji, który zdobył 15 516 głosów, to jednak nie wystarczyło do uzyskania mandatu. Zabrakło mu do tego nieco ponad… 500 głosów dla listy, z której startował, i wtedy odebrałby miejsce jednemu z posłów PiS. Wynika to ze stosowanej w naszym kraju metody podziału mandatów czyli tzw. Metody D'Hondta. Polega ona na tym, że liczbę głosów oddanych na każdy komitet wyborczy, który przekroczył próg ustawowy, dzieli się kolejno przez 1, 2, 3, 4, itd. Następnie z zestawu tak otrzymanych wyników wybiera się tyle największych liczb, ile jest mandatów do rozdziału w danym okręgu.
W naszym okręgu mandaty zostały podzielone między trzy komitety: PiS (6), Koalicja Obywatelska (2) i Trzecia Droga (1). Warto zauważyć, że bełchatowinian Patryk Marjan zdobył więcej głosów niż Paweł Sałek (15 200 głosów) i Krzysztof Ciecióra (10 426 głosów) z listy PiS, którzy uzyskali piąty oraz szósty wynik na liście i zdobyli mandaty poselskie. Konfederacja miała jednak dopiero czwarty wynik w okręgu, uzyskując 30 247 głosów (7,62 proc.), co przy podziale rezultatu PiS (184 929 głosów) oznaczało, że wynik Konfederacji był niewystarczający do uzyskania mandatu.
Na listach wicestarosta, radny i... rektor
Jak poszło innym kandydatom do Sejmu z naszego miasta i powiatu? Na liście PiS „dziesiątkę” dostał wicestarosta bełchatowski Jacek Bakalarczyk i uzyskał też… dziesiąty wynik, zdobywając 2793 głosów. Tuż za nim uplasował się zelowianin Dariusz Rogut, świeżo upieczony rektor Akademii Piotrkowskiej, a w przeszłości dyrektor łódzkiego IPN, który otrzymał 2660 głosów. Z kolei Ewelina Kałuża, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Zelowie, uzyskała czternasty wynik na liście PiS, zdobywając 1680 głosów.Z całą pewnością nie takiego wyniku oczekiwała „piątka” na liście Koalicji Obywatelskiej – Arkadiusz Rożniatowski. Radny miejski z Bełchatowa uzyskał dopiero siódmy wynik na liście, zdobywając 2254 głosy. Choć warto jednak zauważyć, że jest to wynik prawie dwukrotnie lepszy niż w 2019 roku, gdy Rożniatowski zdobył 1137 głosów. Sporą niespodzianką był z pewnością dziewiąty wynik młodej lekarki z Bełchatowa – Marty Siedleckiej (1604 głosy), córki radnego miejskiego Grzegorza Siedleckiego, która uzyskała dziewiąty wynik, choć miała dopiero „szesnastkę” na liście. Z tej listy w naszym okręgu do Sejmu dostali się Bogusław Wołoszański (35 202 głosy) i Adrian Witczak (16 287 głosów).
Z „trójką” z komitetu Trzeciej Drogi startował Piotr Kopek, w przeszłości radny miejski, a także założyciel i pierwszy prezes Stowarzyszenia Ziemia Bełchatowska. Na liście uzyskał piąty wynik, zdobywając 2313 głosów. Jak wypadli pozostali? Bełchatowianka Agnieszka Niziołek zdobyła 1635 głosów (7. wynik), radna z Drużbic Sylwia Stelmach-Piątkowska – 1097 głosów (10. wynik na liście) , a Michał Kosędka z Bełchatowa 382 głosy (17. wynik na liście). Z tej listy, jako jedyny poselski mandat zdobył Dariusz Klimczak (21 826 głosów)
Z list Nowej Lewicy spośród bełchatowian najlepszy wynik uzyskał Dominik Misztela, szef powiatowych struktur tego ugrupowania, który zdobył 924 głosy (6. wynik na liście). O sporym rozczarowaniu może mówić związkowiec Wojciech Jendrusiak, który był „trójką na liście”, a uzyskał dopiero ósmy wynik, zdobywając 882 głosy. Z kolei Dominik Szajbler z Zelowa zdobył 498 głosów (13. wynik), a działaczka społeczna z Nowego Janowa – Ewa Ber w sumie 422 głosy (15. wynik). Najlepszy wynik z kandydatów Nowej Lewicy uzyskała startująca z „jedynką” Anita Sowińska z Piotrkowa (12 053 głosów), posłanka obecnej kadencji, która jednak nie zdobyła mandatu w tegorocznych wyborach.
Z listy Bezpartyjnych Samorządowców z „jedynką” startował wiceprezydent Bełchatowa – Dariusz Matyśkiewicz, który uzyskał najlepszy wynik na liście (3173 głosy), jednak mandatu nie zdobył. Z naszego regionu z tego komitetu startowali również: Alicja Pawelczyk – 459 głosów (4. wynik), Jakub Janus – 421 głosów (5. wynik na liście), Mariola Robaszek-Zając – 285 głosów (10. wynik), Katarzyna Giesko – 167 głosów (13. wynik), Mirosław Tataruda – 149 głosów (14. wynik) i Arkadiusz Kurczak – 127 głosów (15. wynik).
Kandydat z Bełchatowa na kolejną kadencję w Senacie
Do wyścigu o mandat w Senacie stanęło w sumie czterech kandydatów, spośród których aż czterech pochodziło z Bełchatowa, tak więc szansa na wygraną była bardzo duża. Niespodzianki nie było i senatorem po raz kolejny zostanie Wiesław Dobkowski, który w tegorocznych wyborach uzyskał 87 843 głosy, co w przeliczeniu procentowym oznaczało 41,04 proc. poparcia. Warto jednak zauważyć, że w porównaniu do wyborów z 2019 roku, senator z Bełchatowa miał wynik znacznie gorszy. Przed czterema laty było to 102 812 głosów na Dobkowskiego i 55,63 proc. Pomimo kilkunastoprocentowego spadku poparcia to wystarczyło do wygranej.Trzeci wynik uzyskał były prezydent Bełchatowa – Marek Chrzanowski (Bezpartyjni Samorządowcy), otrzymując 18 439 głosów (8,62 proc. poparcia). Kolejny był Marek Kwapisiewicz z Konfederacji – 17 104 głosy (7,99 proc.)
Niespodzianką dużego kalibru był z pewnością najsłabszy wynik Małgorzaty Janowskiej, która przez lata zasiadała w parlamentarnym klubie PiS, a tuż przed wyborami dość niespodziewanie nie została wystawiona na liście partii Kaczyńskiego. Janowska ostatecznie uzyskała 16 001 głosów (7,48 proc.).
Komentarze (0)