reklama
reklama

Minęło 10 lat od uruchomienia bloku 858 MW. Zobacz, jak wyglądała budowa [FOTO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historia We wrześniu mija 10 lat od uroczystego uruchomienia bloku 858 MW w Elektrowni Bełchatów. Przy jego budowie, która trwała cztery lata, brało udział momentami nawet 2 tys. pracowników z kilkunastu krajów. Inwestycja kosztowała ponad miliard euro. Zobacz, jak wyglądała budowa bloku na historycznych zdjęciach.
reklama

To był 28 września 2011 roku. Tego dnia z wielką pompą oficjalnie oddano do użytku blok 858 MW w bełchatowskiej elektrowni.  Pomimo, że był trzynastą jednostką elektrowni Bełchatów, został "ochrzczony" jako... blok nr 14. Ówczesny prezes PGE GiEK - Jacek Kaczorowski był bowiem... przesądny. 

Od tego historycznego momentu minęła już dekada, zmieniły się też nastroje wśród energetyków i górników. Kiedy dziesięć lat temu uruchomiono w bełchatowskiej elektrowninajnowocześniejszą jednostkę węglową w kraju, tej chwili towarzyszyła wielka euforia. Politycy prześcigali się w nazywaniu Bełchatowa górniczo-energetyczną stolicą Polski, a wśród pracowników panowało przekonanie, że budowa nowej odkrywki w Złoczewie jest niemalże pewna . Dziś po tej atmosferze zostały już tylko wspomnienia, a częściej mówi się już niestety o likwidacji energetyki opartej na węglu i niepewnej przyszłości całego regionu niż o rozkwicie tradycyjnej energetyki.

Budowę bloku 858 MW rozpoczęto w 2007 roku. Bełchatowska elektrownia podpisała umowę z firmą „Alstom” na realizację inwestycji, a w sąsiedztwie działających dwunastu bloków elektrowni powstał ogromny plac budowy. Pojawiły się olbrzymie dźwigi, ciężki sprzęt i setki robotników z całego świata. Budowniczy szacowali wówczas, że na placu budowy w szczytowym momencie pracowało nawet do 2 tysięcy osób z kilkunastu krajów. Razem energetycznego giganta wznosili Czesi, Ukraińcy, Anglicy, Francuzi, Niemcy, a także Szwajcarzy, Bułgarzy i Hindusi.

- Jak wchodziło się na stołówkę, to naprawdę można było się jak w Wieży Babel. Tutaj rozmawiali po angielsku, tam po niemiecku, a przy kolejnym stoliku po rosyjsku – wspominał jeden z polskich pracowników.

Gigantyczny blok i stojąca obok niego chłodnia kominowa rosły z każdym kolejnym miesiącem, a cała budowla robiła coraz bardziej imponujące wrażenie. Inwestycję, która kosztowała bagatela 1,2 miliarda euro, zakończono po czterech latach. Ostatecznie blok, nie bez kłopotów, bo w sumie cztery miesiące później niż planowano, oddano do użytku i zsynchronizowano z krajowym systemem energetycznym.

W dniu oficjalnego uruchomienia jednostki we wrześniu 2011 roku pojawił się nawet ówczesny premier – Donald Tusk, który zwiedził blok energetyczny i pozował do wspólnych zdjęć z pracownikami.

- Ten blok, to jest perła w koronie polskiej energetyki. Najnowocześniejszy w Polsce, a i w całej Europie, możemy znaleźć zaledwie kilka porównywalnych instalacji. Jak się dowiedziałem, ten blok mógłby zaopatrzyć w prąd całą aglomerację warszawską – powiedział Donald Tusk podczas wizyty w 2011 roku.

Na oficjalnym otwarciu, które zgromadziło setki osób, poświęcenia bloku dokonał arcybiskup Władysław Ziółek. W uroczystym przecięciu wstęgi brali udział ministrowie, szefowie PGE, a także lokalni samorządowcy, którzy po cichu liczyli, że ogromna inwestycja, która przyciągnęła tylu polityków, pozwoli w końcu na spełnienie, składanych wcześniej obietnic, w sprawie budowy... obwodnicy Bełchatowa. 

– Jest to najnowocześniejszy blok w polskiej energetyce. Ta jednostka zrekompensuje wyłączanie innych bloków elektrowni na czas modernizacji. To był wielki sukces i wyjątkowa chwila dla energetyków – mówił Jacek Kaczorowski.

Imponowały liczby i parametry ogromnej budowli. Chłodnia kominowa miała aż 180 metrów wysokości czyli aż o 50 metrów więcej od pozostałych chłodni na terenie elektrowni. Większy był też kocioł parowy w nowym bloku, bo miał aż 130 metrów wysokości przy 108 metrach w przypadku kotłów w starych blokach. Co ciekawe, nowa jednostka nie miała... tradycyjnego komina. Do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego blok 858MW został włączony poprzez rozdzielnię Trębaczew, do której prowadzi ponad 40-kilometrowa, specjalnie dla tego celu wybudowana linia wysokiego napięcia 400 kV.

Jak zapewnia PGE GiEK, konstrukcja i parametry techniczne bloku umożliwiają produkcję energii elektrycznej przy zachowaniu europejskich norm ochrony środowiska. Już w 2011 roku, gdy "czternastka" została oddana do użytku,  spełniała wszystkie wymagania wynikające z dyrektyw Unii Europejskiej w zakresie emisji zanieczyszczeń do atmosfery, które zaczęły obowiązywać 1 stycznia 2016 r.

W maju 2021 roku doszło do pożaru galerii nawęglania bloku 858 MW. Jednostka przez kilkanaście dni była wyłączona z użytku. Do tej pory trwa remont i przywracanie pełnej sprawności bloku. Według PGE GiEK przywrócenie pełnej mocy "czternastki" będzie możliwe dopiero po 31 października. 

Wszystko wskazuje na to, że oddany do użytku w 2011 roku blok 858 MW nie będzie funkcjonował aż tak długo jak pierwotnie przewidywano. Ze względu na unijną politykę klimatyczną i wysokie ceny emisji CO2, PGE zrezygnowała z uruchomienia odkrywki Złoczew, z której węgiel według pierszych koncepcji miał być spalany również w bloku 858 MW. W Terytorialnym Planie Sprawiedliwej Transformacji Województwa Łódzkiego wyłączenie bloku "czternastego" zaplanowano w 2036 roku czyli ćwierć wieku po jego uruchomieniu... 

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama