W wielu miejscach Polski trwają obecnie wybory sołtysów. Podobnie jest również w gminie Rusiec, gdzie zgodnie z harmonogramem, wyznaczonym przez urząd od początku marca odbywają plebiscyty dla poszczególnych sołectw. Okazuje się jednak, że nie wszędzie wybory cieszą się dużą popularnością.
Jeden z mieszkańców zauważył, że podczas głosowania w sołectwie Rusiec II na sali pojawiła się raptem garstka osób. Faktycznie według informacji przekazanych przez urząd gminy w tym przypadku frekwencja wyborcza wyniosła zaledwie... 4 proc. Spośród 583 mieszkańców uprawnionych do głosowania udział w nim wzięły zaledwie 24 osoby.
- Taka frekwencja to jakiś absurd. To jest kryzys lokalnej demokracji. Czy naprawdę nikomu tutaj nie zależy na tym, co dzieje? Rozmawiałem ze znajomymi z innych miejscowości i tam nie było takiej śmiesznej liczby osób – mówi zdenerwowany mieszkaniec. Podobnych głosów pojawiło się więcej.
Mimo tak małej frekwencji wybory zostały przeprowadzone, a funkcję sołtysa powierzono Justynie Miksie, która uzyskała 19 głosów. Jej jedyny rywal Andrzej Stępień otrzymał 3 głosy. Natomiast dwie osoby oddały nieważne głosy. W skład Rady Sołeckiej weszli: Maciej Pluta (przewodniczący), Dariusz Ochocki, Krzysztof Buczek, Robert Wieczorek i Aleksandra Pluta-Czajka.
- Gratuluję nowo wybranej pani sołtys. Wprawdzie będzie to jej pierwsza kadencja, ale myślę, że doskonale wie, z czym wiąże się działalność sołecka. Powodzenia! – mówił Damian Szczytowski, wójt gminy Rusiec.
Co ciekawe podczas spotkania wyznaczonego dla mieszkańców sołectwa Rusiec I wyborów nie udało się przeprowadzić, ponieważ nie zgłosił się nikt, kto chciałby pełnić funkcję sołtysa. Urząd planuje kolejne spotkanie w najbliższym czasie.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w okolicznych miejscowościach. Trzy sołectwa mogą pochwalić się naprawdę rekordową frekwencją, są to: Mierzynów (45 proc.), Annolesie (42,5 proc) oraz Wincentów (40 proc.). Mieszkańcy dopisali również obecnością w Prądzewie (37,5 proc), a także w Dębach Wolskich (33 proc.).
Komentarze (0)