We wtorek, 19 marca, chwilę po godzinie 15:00 policjanci z bełchatowskiej komendy dostali zgłoszenie dotyczące pary, która może być pod wpływem alkoholu. Mieli oni również pod opieką malutkie dziecko. W takiej sytuacji patrol natychmiast udał się na ulicę Kątną, gdzie widziana była para.
- Zastali tam kompletnie pijaną kobietę i towarzyszącego jej nietrzeźwego mężczyznę. Wokół „pary” porozrzucane były butelki po alkoholu. Okazało się, że 29-latka mając ponad 3 promile alkoholu w organizmie, sprawowała opiekę nad swoją 15-miesięczną córeczką – przekazuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Dziecko trafiło pod opiekę babaci
Jak dodaje, dziewczynka była ubrana nieadekwatnie do pogody, a jej wygląd wskazywał na to, że była wychłodzona. Policjanci natychmiast wezwali pogotowie, a do czasu przyjazdu karetki opiekowali się maleństwem. Zabrali również dziewczynkę do samochodu, aby się ogrzała.
- Finalnie, po konsultacji medycznej, maluszek został oddany pod opiekę swojej babci. Natomiast nieodpowiedzialna kobieta została zatrzymana. W czasie przeszukania podejrzewanej mundurowi znaleźli i zabezpieczyli narkotyki. Środki odurzające spakowane w dwa woreczki foliowe zatrzymana trzymała w kieszeni swojej kurtki – relacjonuje Kaszewska.
Matce grozi kilka lat więzienia
Po wytrzeźwieniu w areszcie 29-latka usłyszała zarzuty. Jej sprawą teraz zajmie się sąd. Będzie odpowiadać za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności, a także za posiadanie środków odurzających w tym przypadku kara może wynieść do 3 lat więzienia.
- Dziękujemy osobie, która anonimowo poinformowała służby ratunkowe o tym zdarzeniu. Dzięki jej reakcji czujność i zaangażowaniu nie doszło do tragedii. Prosimy mieszkańców o reagowanie na przypadki przemocy lub zaniedbania wobec dzieci, seniorów oraz osób z niepełnosprawnością. Wystarczy powiadomić służby powołane do interweniowania w takich sprawach. W pilnych zdarzeniach, gdy zagrożone może być życie lub zdrowie, należy dzwonić pod numer alarmowy 112 – podsumowuje Iwona Kaszewska.