Pod koniec 2023 roku w Bełchatowie doszło do dramatycznego pożaru, który wybuchł w nowej siedzibie domu dziecka. Sytuacja miała miejsce 9 listopada. Wówczas chwilę po godzinie 18:00 jeden z chłopców wyszedł z jadalni, gdzie przebywali wszyscy wychowankowie placówki wraz z opiekunami. Gdy otworzył drzwi sypialni, z pomieszczenia buchnął ogień.
Już po chwili na ulicach miasta można było usłyszeć rozlegający się dźwięk syren strażackich, które zmierzały do domu dziecka. Szczęśliwie, jeszcze przed ich przyjazdem opiekunowie ewakuowali swoich podopiecznych z budynku i nikomu nic się nie stało. Dzieci otrzymały wsparcie, posiłek i specjalistyczną pomoc psychologiczną. Zamieszkały w sześciu wolnych pokojach w pobliskiej bursie szkolnej.
Nowy budynek zniszczony, jaka decyzja ubezpieczyciela?
Wówczas zniszczeniu uległa część mieszkalna budynku. Pokój, w którym pojawił się ogień, został doszczętnie spalony, podobnie jak część korytarza i drzwi do drugiej sypialni. Duże straty spowodowało również zadymienie, a także woda wykorzystana podczas akcji gaśniczej. W efekcie budynek wymaga gruntownego remontu i nie nadaje się do zamieszkania.Już w listopadzie starosta Dorota Pędziwiatr zapewniła, że placówka była ubezpieczona, a starostwo rozpoczęło działania związane z wypłatą pieniędzy. Okazuje, się, że fundusze już trafiły do samorządu.
- W grudniu 2023 r. ubezpieczyciel przyznał Powiatowi bezsporną kwotę odszkodowania za straty poniesione w zakresie robót budowlanych w wysokości 681.396,13 zł. Końcowe rozliczenie szkody powstałej w wyniku pożaru w Domu Dziecka w Bełchatowie nastąpi po przedłożeniu ubezpieczycielowi faktury VAT wraz z kosztorysem powykonawczym za przywrócenie budynku do stanu sprzed szkody – przekazuje Aleksandra Tyczyńska, inspektor Zespołu ds. Promocji.
Jak dodaje, w tej kwocie nie zostały jeszcze uwzględnione straty poniesione z tytułu zniszczenia wyposażenia obiektu, tj. mebli oraz sprzętu RTV i AGD, które szacowane są na ok. 20 tys. zł, oraz ok. 10 tys. zł szacowane są straty w rzeczach osobistych dzieci. Co więcej, pracownicy uratowali część wyposażenia i doprowadzili je do stanu pozwalającego na dalsze użytkowanie.
Kiedy dzieci wrócą do swojego domu?
Po uzyskaniu odszkodowania, starostwo planuje skupić się na przywróceniu obiektowi jego dawnego blasku. Urząd planuje, by dzieci jak najszybciej wróciły do budynku, najprawdopodobniej zajmie to jednak jeszcze co najmniej kilka miesięcy.
- Po pożarze Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Bełchatowie nakazał Powiatowi Bełchatowskiemu wyłączyć z użytkowania część mieszkalną budynku i nałożył na powiat obowiązek dostarczenia ekspertyzy technicznej dotyczącej części mieszkalnej wraz z określeniem sposobu usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości, czyli powstałych w wyniku pożaru szkód, w terminie do 31 stycznia – przekazuje Tyczyńska.
Jak dodaje, starostwo wywiązało się z obowiązku i w drugiej połowie marca otrzymał decyzję PINB, która umożliwia wykonanie robót budowlanych pozwalających na odtworzenie stanu pierwotnego budynku i dopuszczenie go do ponownego użytkowania.
- Obecnie Powiat jest na etapie przygotowywania dokumentacji rozbiórkowo-budowlanej, co pozwoli na oszacowanie wartości zamówienie, a następnie zostanie ogłoszony przetarg na wykonawcę robót budowlanych – mówi Aleksandra Tyczyńska.
Termin wyznaczony przez PINB to 31 grudnia, ale starostwo ma nadzieję, że dzieci będą mogły wrócić do placówki jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
Jaka była przyczyna pożaru w domu dziecka?
Tuż po zdarzeniu Dorota Pędziwiatr przekazała, że urząd na temat przyczyny pożaru będzie mógł powiedzieć więcej dopiero po zakończeniu działań służb. Wówczas głos w sprawie zajęli strażacy.
- Przyjęliśmy jako przypuszczalną przyczynę, instalację elektryczną, ale aktualnie nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co tam się dokładnie wydarzyło. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie – przekazał nam w listopadzie Michał Wieczorek, rzecznik bełchatowskiej straży pożarnej.
Były to jednak tylko wstępne ustalenia. Okazuje się, że śledztwo służb w tej sprawie jeszcze się nie zakończyło. Jak przekazuje Tyczyńska, zostało ono przedłużone do 31 marca tego roku.
Przypomnijmy, że podopieczni domu dziecka do budynku przy ulicy Czaplinieckiej przenieśli się zaledwie kilka miesięcy przed pożarem. Oficjalne otwarcie nowej siedziby placówki odbyło się bowiem 1 marca tego roku. Obiekt liczy 470 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej, a jego budowa rozpoczęła się w 2021 roku. W budynku znajduje się siedem pokoi z łazienkami, salon wypoczynkowy, pokój odwiedzin, jadalnia oraz miejsce do przygotowania posiłków i zaplecze biurowo-socjalne. Wartość całego przedsięwzięcia to kwota 3 mln 200 tys. zł. z czego 2 mln 600 tys. pochodziło z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.