Okres jesienno-zimowy to czas, w którym rokrocznie dochodzi do największej ilości włamań i kradzieży. Złodzieje wykorzystują fakt, że zmrok zapada wcześniej, a na ulicach jest coraz mniej spacerowiczów, którzy mogliby ich zauważyć. Policjanci z bełchatowskiej komendy apelują o szczególną ostrożność — łupem złodziei padają bowiem gotówka i sprzęt liczone w tysiącach złotych.
Informacje udzielane w sprawie włamań przez bełchatowską policję są szczątkowe. Wynika to z troski o dobro śledztwa, sprawcy wciąż pozostają bowiem na wolności. Mundurowi wskazują jednak na kilka przypadków, do których doszło w ostatnich tygodniach.
- W dniu 6 września doszło do włamania do domu jednorodzinnego na terenie powiatu bełchatowskiego. Sprawcy ukradli pieniądze, biżuterie i zegarki o łącznej wartości około 20 tys. zł. - informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa bełchatowskiej policji. Kilka tygodni później, 25 września miały miejsce trzy włamania do domów jednorodzinnych w miejscowościach Dobrzelów, Rasy oraz Szczerców — dodaje.
Z kolei 5 października, policjanci interweniowali w miejscowości Mazury, gdzie po włamaniu do domu jednorodzinnego skradziony został sprzęt remontowo-budowlany o wartości około 20 tys. zł.
Zdarzają się jednak przypadki, w których straty materialne są zdecydowanie mniejsze. 28 września na terenie gminy Kleszczów miało miejsce włamanie do posesji. Sprawca dostał się do środka przez drzwi balkonowe i ukradł... 70 zł.
Policjanci zaznaczają, że to właśnie drzwi balkonowe czy uchylone okna są najczęściej wybieraną przez włamywaczy drogą, by dostać się do domów swoich ofiar. Mundurowi apelują, by przed wyjściem z domu za każdym razem upewnić się, że nie zostawiamy złodziejom okazji na wejście do środka pod naszą nieobecność.
Komentarze (0)