W piątkowy poranek na całej długości remontowanej ulicy Kwiatowej unosił się zapach... gorącego asfaltu. To znak, że drogowcy nareszcie przystąpili do ostatecznych prac i położenia nawierzchni. Na plac budowy wjechały ciezkie maszyny i pojawiło się więcej niż zazwyczaj pracowników, którzy w pocie czoła uwijają się przy pracy.
Wszystko wskazuje, że finał prac na remontowanym odcinku zbliża się wreszcie do końca. Przypomnijmy, że remont ulicy Kwiatowej rozpoczęto w maju ubiegłego roku. Bełchatowianie od dawna narzekali na tempo prac, bo niestety często zdarzały się sytuacje, gdy na placu budowy nie działo się praktycznie nic. Co ciekawe, teraz ruch i gorączkowe prace wzbudziły zainteresowanie okolicznych mieszkańców, którzy z boku doglądali inwestycji. Wielu rozmawiało i komentowało toczące się roboty.
- No nareszcie po roku skończą te 300 metrów - zagaduje starszy pan. - Proszę mi powiedzieć, co by to było, jakby mieli autostradę budować. To chyba jeździłoby po niej trzecie pokolenie - śmieje się mężczyzna.
Inny mieszkaniec bloku, zerkając na robotników, tylko uśmiecha się pod nosem.
- No może do końca roku skończą - uszczypiliwie żartuje. - A tak naprawdę, to Kwiatowa powinna już być dawno gotowa. Ten remont to komedia jest - dodaje.
Choć mieszkańcy nie żałują uszczypliwości wykonawcy inwestycji, to jednak powinni wiedzieć, że jeśli pójdzie wszystko zgodnie z planem i nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to remont zostanie ukończony w terminie. Zgodnie z umową podpisaną z miastem, wykonawca na zakończenie robót ma czas do 30 czerwca, a odbiór inwestycji przewidziany jest do 7 lipca.
Przebudowa ulicy Kwiatowej kosztuje łącznie 5,5 mln zł. Magistrat pozyskał na inwestycję 1,9 mln zł dofinansowania z Rządowego Funduszu Inwestycji Drogowych. Remont ulicy współfinansuje także powiat bełchatowski, który inwestycję wsparł kwotą 750 tys. zł.
Komentarze (0)