Wszystko zaczęło się w poniedziałek, 6 maja, w jednym z bełchatowskich sklepów. Wówczas mundurowi dostali zgłoszenie o kradzieży, do której doszło w markecie. Na miejsce wysłano patrol, który ustalił przebieg wydarzeń. Policjanci zastali pracownika ochrony, który bohatersko próbował zatrzymać mężczyznę i kobietę kradnących drogi alkohol.
Pracownik sklepu odzyskał skradziony towar
- Kiedy ochroniarz usiłował odebrać skradziony towar, spotkał się ze stanowczym sprzeciwem ze strony nieuczciwych klientów. Najpierw między mężczyznami doszło do szarpaniny, wówczas plecak z łupem przejęła podejrzewana kobieta, która zaczęła uciekać – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Ochroniarzowi udało się zatrzymać kobietę, jednak po szarpaninie złodziejka uciekła ze sklepu, a plecak ze skradzionym towarem został w rękach pracownika.
- W czasie szarpaniny sprawcy również kierowali groźby karalne wobec próbującego udaremnić im ucieczkę pracownika ochrony. Wygląd sprawców oraz ich zachowanie w dyskoncie handlowym również zarejestrowały kamery sklepowe – mówi Kaszewska.
Czytaj również: Głupia wpadka młodej bełchatowianki. Za to, co zrobiła grozi jej kilka lat więzienia
Policjanci zapukali do drzwi złodziei
Po przejrzeniu zapisu z kamer mundurowi rozpoznali złodziejski duet. Okazało się, że byli to 30-letni mężczyzna i kobieta w wieku 43 lat, którzy już wcześniej mieli konflikt z prawem.
- Kryminalni namierzyli ich i zatrzymali 21 maja, w jednym z mieszkań na osiedlu Binków w Bełchatowie. 30-letni bełchatowianin ma na swoim koncie również kradzież dalmierzy laserowych wartości 1700 złotych, której dopuścił się kilka dni wcześniej w jednym z miejscowych sklepów – informuje Iwona Kaszewska.
Jak dodaje, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego sprawcy usłyszeli zarzuty. Oboje odpowiedzą za kradzież rozbójniczą. Takie przestępstwo zagrożone jest karą do 10 lat więzienia. Dodatkowo bełchatowianin odpowie również za kradzież. W tym przypadku grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)