SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni, to choroba, która powoduje śmierć wszystkich mięśni. Jak przekazują rodzice małego Bartosza, schorzenie może zatrzymać jedynie najdroższy lek świata. Do zbiórki przyłączają się również bełchatowianie.
Przeraźliwa diagnoza
Bartosz urodził się 23 maja zeszłego roku. Ze szpitala wypisany był jako zdrowe i uśmiechnięte dziecko. Rodzina nie spodziewała się, że już niedługo ich życie diametralnie się zmieni.
- Wszystko zaczęło się od zwykłego przeziębienia i szczepionki w 11. miesiącu życia. Z dnia na dzień zauważyliśmy, że nasz syn staje się inny... Z uśmiechniętego i aktywnego chłopca, zamienia się w apatyczne, wiotkie i nieobecne dziecko. Zamiast nabierać sił, stopniowo zaczynał je tracić – relacjonują rodzice chłopca.
Zaczęło się poszukiwanie diagnozy. Jak dodają, początkowo wszyscy rozwiewali ich obawy odnośnie do stanu dziecka. Objawy jednak przybierały na sile. Fizjoterapeuta potwierdził obniżone napięcie mięśniowe i zasugerował wykonanie testu w kierunku SMA.
Wyniki zmieniły całe ich życie.
- Przeraźliwa diagnoza okazała się prawdą. W jednej chwili poczuliśmy jakby ktoś wyrwał nam serce i pozbawił wszelkiej radości… - mówią rodzice.
Teraz mały Bartosz potrzebuje kosztownego leczenia, które jest nadzieją na zatrzymanie postępującej choroby. Na stronie siepomaga.pl prowadzona jest zbiórka pieniędzy na leczenie chłopca. Jak przekazują rodzice, jedyną nadzieją jest terapia genowa, której cena to ponad 10 milionów złotych. Często nazywana jest najdroższym lekiem świata.
Bełchatowianie przyłączają się do zbiórki
W niedzielę pod kościołem w Grocholicach, podczas odpustu, odbędzie się zbiórka pieniędzy na leczenie małego Bartosza. Informację o akcji przekazała nasza czytelniczka. Jak mówi, wolontariuszy będzie można spotkać między straganami, a także przed kościołem. Pieniądze będą zbierane od godziny 10 do 14, a także później po popołudniowej mszy świętej.Mieszkańcy naszego miasta przyłączają się również do licytacji prowadzonych na facebooku.
Komentarze (0)