Policjanci, którzy w sobotę, 22 maja patrolowali centrum miasta zwrócili uwagę na dwie osobówki, które stały przy drodze z włączonymi światłami awaryjnymi. Gdy funkcjonariusze podeszli do kierowców, okazało się, że jeden z nich był pod wpływem alkoholu. Drugi to przypadkowy świadek, który zatrzymał pijanego kierowcę.
- Zgłaszający oświadczył, że kierujący fiatem uno zjechał ze skrzyżowania o ruchu okrężnym. Jego styl jazdy jednoznacznie wskazywał, że jest pijany – informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa KPP Bełchatów.
Chwilę później, kierujący fiatem zatrzymał się na chwilę na drodze, a świadek natychmiast zareagował. Podbiegł do samochodu, a gdy wyczuł od kierowcy woń alkoholu, zabrał mu kluczyki, uniemożliwiając dalszą jazdę. W aucie było jeszcze dwóch pasażerów – obaj byli pijani.
Policjanci przeprowadzili badanie trzeźwości, które wykazało, że 48-latek kierował fiatem mając w organizmie 3 promile alkoholu. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna nie miał też uprawnień do prowadzenia pojazdów. Teraz bełchatowianin odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)