Korzystanie z bankomatu może spowodować szybsze bicie serca, a nawet przysporzyć tarapatów. Przekonał się o tym mężczyzna, który w poniedziałkowe popołudnie udał się do jednego z banków przy ulicy Wojska Polskiego. 32-latek wszedł do przedsionka placówki, gdzie znajduje się bankomat. Dostanie się do środka nie sprawiło mu problemów, te zaczęły się, gdy próbował opuścić budynek, a drzwi nie chciały się otworzyć.
W takiej sytuacji mężczyzna zmuszony był zadzwonić po pomoc. Na ratunek uwięzionemu ruszyli mundurowi z komendy w Bełchatowie. Jak przekazuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji, funkcjonariusze odebrali takie zgłoszenie w poniedziałek, 20 marca, około godziny 17:35.
- Bank był już zamknięty, a wejście do bankomatu poprzedzają drzwi, które czasami się zacinają. Gdy policjanci dojechali na miejsce, to mężczyzna już sam się uwolnił – relacjonuje Kaszewska.
Okazuje się, że wystarczyło mocniej szarpnąć, aby drzwi się otworzyły a mężczyzna mógł bezpiecznie wyjść na wolność bez pomocy mundurowych.
Służby regularnie odbierają różne nietypowe zgłoszenia. W zeszłym miesiącu informowaliśmy o interwencji, którą w zeszłym miesiącu prowadzili piotrkowscy strażacy. Wówczas na SOR Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie trafił pacjent, który wpadł w tarapaty podczas miłosnych igraszek.
Okazuje się, że mężczyzna postanowił zapiąć sobie kłódkę na… genitaliach, a po zakończonej zabawie nie był w stanie jej ściągnąć. Amatora miłosnych uniesień uratowali dopiero strażacy.
Czytaj więcej na ten temat: Zatrzasnął sobie kłódkę na przyrodzeniu. Fatalny finał erotycznej zabawy
Komentarze (0)