reklama
reklama

Tysiące ton odpadów straszą Bełchatów. Zapytaliśmy, kiedy urząd posprząta chemikalia

Opublikowano:
Autor:

Tysiące ton odpadów straszą Bełchatów. Zapytaliśmy, kiedy urząd posprząta chemikalia - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaOgromne składowisko odpadów w pobliżu Elektrowni Bełchatów to tykająca bomba ekologiczna. Skażenia środowiska obawiają się mieszkańcy, a pracownicy spółek zależnych PGE boją się o swoje zdrowie. Odpady w Rogowcu wzięła na cel prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego składania odpadów. Bełchatowianie chcą jednego - posprzątania tysięcy beczek z chemikaliami. Spór o to, kto ma podjąć się tego zadania, musiał rozstrzygać sąd, który wskazał na Urząd Marszałkowski w Łodzi. Czy jest realna szansa, że odpady wkrótce zostaną zutylizowane?
reklama

Czy w okolicach Bełchatowa grozi nam katastrofa ekologiczna? To pytanie od wielu miesięcy zadają sobie mieszkańcy po tym, jak w okolicach Elektrowni Bełchatów ujawniono gigantyczne składowisko odpadów. Na ogromnym placu, w bliskim sąsiedztwie największej w Europie elektrowni konwencjonalnej, składowanych jest według wstępnych szacunków około 50 tysięcy pojemników z chemikaliami.

Pożaru i skażenia środowiska obawiają się nie tylko mieszkańcy, ale również pracownicy okolicznych zakładów pracy. W czerwcu, gdy miały miejsce upały, doszło do wycieku z beczek i mauzerów. Według relacji świadków, pod wpływem gorąca niektóre pojemniki eksplodowały i spadły z najwyższych rzędów składowiska, rozlewając chemikalia na placu. Dwukrotnie musiała interweniować straż pożarna, która zabezpieczyła wyciek.

reklama

- Są to wymieszane substancje smoliste z rozcieńczalnikami - mówił Michał Wieczorek, rzecznik prasowy Straży Pożarnej w Bełchatowie. - Mierniki nie wykazały w powietrzu niebezpiecznych substancji. Na szczęście, tam gdzie są wycieki, teren jest wybetonowany - dodaje.

Skąd odpady w pobliżu elektrowni?

W jaki sposób chemikalia pojawiły się pod Bełchatowem? W 2017 roku działalność zaczęła tam prowadzić firma Plastiks, która zapowiedziała uruchomienie linii technologicznej do regranulacji tworzyw sztucznych. Starostwo powiatowe w Bełchatowie wydało zezwolenie na zbieranie odpadów, jednak kolejne kontrole Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska wykazały, że w Rogowcu zbierane są też odpady niedozwolone. Starostwo wszczęło postępowanie w sprawie cofnięcia zgody na składowanie odpadów. 

reklama

Procedury urzędnicze trwały, a beczek z chemikaliami niestety przybywało. Śledztwo wszczęła prokuratura. Wątek związany z Rogowcem pojawił się w odrębnym postępowaniu w sprawie porzucania niebezpiecznych odpadów, które prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. Zatrzymano kilkadziesiąt osób, w tym również te związane z działalnością firmy w Rogowcu.

O bezpieczeństwo boją się okoliczni mieszkańcy, a także pracownicy spółek zależnych PGE, którzy jeszcze do niedawna musieli pracować w bliskiej odległości od ogromnego składowiska. Jedna z firm podjęła już decyzję o przeniesieniu załogi w inne miejsce z dala od składowiska. 

- Ludzie uskarżali się na trudności w oddychaniu i pieczenie oczu. To jest niepojęte, aby w bliskim sąsiedztwie zakładów pracy, pod bokiem elektrowni, powstało tak ogromne składowisko – opowiada jeden z pracowników.

reklama

Czy chemikalia w końcu znikną? 

Pracownicy PGE, a także mieszkańcy Bełchatowa, coraz głośniej domagają się posprzątania składowiska. Z tego względu, że wyegzekwowanie tego od osób odpowiedzialny będzie dość trudne, zgodnie z przepisami, obowiązek spadnie na instytucje publiczne. Do tego dochodzą ogromne koszty utylizacji, które mogą wynieść nawet… kilkaset milionów złotych. Przez wiele miesięcy trwał spór pomiędzy bełchatowskim starostwem a marszałkiem województwa o to, kto ma podjąć działania w sprawie uprzątnięcia ogromnej ilości odpadów. Ostatecznie Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, w którym wskazał Marszałka Województwa Łódzkiego.

O odpady w Rogowcu zapytaliśmy w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi. Czy zostaną wkrótce uprzątnięte?

- Urząd nie tylko planuje, ale już podejmuje działania zmierzające do wykonania orzeczeń sądu. Trwa wygaszanie decyzji Starosty Bełchatowskiego z zakresu gospodarki odpadami tj. na zbieranie i przetwarzanie odpadów, analizowany jest rodzaj i ilość odpadów znajdujących się na terenie spółek, szacowane są koszty utylizacji odpadów – mówi Jacek Grabarski z wydziału prasowego Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi.

Zaznacza również, że obowiązek uprzątnięcia odpadów w pierwszej kolejności spoczywa na posiadaczu odpadów. W tym przypadku są to spółki Tradepol, Roppol i Plastiks.

- Jeśli nie podejmą one żadnych działań, Marszałek Województwa wszczyna postępowanie egzekucyjne i w trybie wykonania zastępczego sprząta teren – tłumaczy Jacek Grabarski.

Koszty uprzątnięcia odpadów będą ogromne. Skąd urząd weźmie na to pieniądze? Jak wyjaśnia Jacek Grabarski, w celu ustalenia kosztów konieczne będzie zlecenie wykonania ekspertyzy dotyczącej ilości, składu zgromadzonych odpadów oraz kosztów ich unieszkodliwienia. Po ustaleniu szacunkowej kwoty, urząd marszałkowski będzie występował do Wojewody Łódzkiego o środki na ten cel.

Kiedy więc mieszkańcy Bełchatowa mogą spodziewać się „rozbrojenia” tykającej ekologicznej bomby? Niestety, to może potrwać ze względu na procedury.

- Termin usunięcia odpadów nie zależy tylko od Urzędu Marszałkowskiego i trudno go podać jednoznacznie. Na pewno będziemy robić wszystko, żeby utylizacja nastąpiła jak najszybciej. Proszę pamiętać, że orzeczenie sądu o kompetencjach Marszałka w tej sprawie zostało wydane przed miesiącem, a zaniedbania w tym zakresie narastały przez lata – mówi Jacek Grabarski.

Tekst powstał przy wsparciu The German Marshall Fund of the United States.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama