Sprawa ma swój początek na przełomie lipca i sierpnia tego roku, kiedy to z klatek schodowych bełchatowskich bloków skradziono dwa rowery o wartości 1100 i 900 złotych. Jak informują policjanci, jednoślady miały być pozostawione przez właścicieli bez zabezpieczenia.
- Funkcjonariusze pracujący nad sprawami tych przestępstw skrupulatnie sprawdzali różne tropy. "Po nitce do kłębka" kryminalni ustalili, że sprawcą obu kradzieży jest notowany w przeszłości 36-letni mieszkaniec Bełchatowa – informuje nadkom. Iwona Kaszewska, oficer prasowa KPP Bełchatów.
Wytypowany przez policjantów mężczyzna nie miał zameldowania. Funkcjonariusze sprawdzali więc różne miejsca i adresy, w których mógł przebywać 36-latek. W ręce mundurowych wpadł nocą, 5 sierpnia, kiedy szedł ulicą Czyżewskiego, prowadząc skradzione wcześniej rowery. Jak się okazało, jednoślady nie były jego jedynym łupem.
- Kiedy policjanci sprawdzili zawartość jego plecaka okazało się, że znaleźli w nim telefon, skradziony kilka dni wcześniej w miejscowym lokalu – dodaje Iwona Kaszewska.
36-latek został zatrzymany i jak zaznacza policja, był wcześniej notowany za podobne przestępstwa, odpowie więc w warunkach recydywy. Mężczyzna musi liczyć się z surowszym wymiarem kary. Kradzież to przestępstwo, za które grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)