17-letnia bełchatowianka poruszająca się ścieżką rowerową, przecinającą ulicę Czapliniecką, została potrącona przez autobus. Mimo, że poszkodowana deklarowała, iż nie potrzebuje pomocy, kierujący pojazdem 53-latek wezwał na miejsce karetkę pogotowia. Po ogólnych badaniach medycy potwierdzili, że w wyniku zdarzenia rowerzystce faktycznie nic się nie stało i nie potrzebna jest dalsza pomoc. W efekcie kolizji rower również pozostał w stanie nienaruszonym.
Policjanci ustalający na miejscu przebieg zdarzenia zbadali alkomatem stan kierowcy autobusu – był trzeźwy. Nie mniej jednak 53-latka czekają przykre konsekwencje. Funkcjonariusze obsługujący zdarzenie zadecydowali o zabraniu mu prawa jazdy i skierowaniu sprawy do sądu, co dla zawodowego kierowcy stanowi poważny problem związany z czasową niemożnością wykonywania swojej pracy.
-Czynności wyjaśniające w sprawach o wykroczenie trwają na ogół 30 dni. Jeśli zaistnieje potrzeba, czas ten może zostać wydłużony – informuje Ewelina Maciejewska, rzecznik KPP Bełchatów
Co za tym idzie, sprawca kolizji, mimo braku uszczerbku na zdrowiu i mieniu rowerzystki, musi liczyć się z poważnymi dla niego konsekwencjami i niemożliwością wykonywaniu zawodu, co jest zapewne znacznie dotkliwszą karą niż nawet wysoki mandat.
Dziękujemy naszemu czytelnikowi Rafałowi za powiadomienie nas o tym wydarzeniu i przesłanie zdjęć.