reklama
reklama

PlusLiga: Pięć setów w bełchatowskim hicie 24. kolejki!

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

PlusLiga: Pięć setów w bełchatowskim hicie 24. kolejki! - Zdjęcie główne

foto PGE Skra Bełchatów (via Twitter)

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportHit kolejki w Bełchatowie? Musi być tie-break! Był również dzisiaj, kiedy PGE Skra podejmowała na własnym parkiecie czwartą w tabeli PlusLigi Aluron CMC Wartę Zawiercie. Po dobrze ponad dwugodzinnym boju lepsi okazali się żółto-czarni, dla których jest to siódme zwycięstwo z rzędu w „Lidze Mistrzów Świata".
reklama

Sobotni pojedynek zostanie zapamiętamy przede wszystkim ze względu na niezliczoną liczbę zwrotów akcji i kapitalną dyspozycję zawodników obu drużyn w polu zagrywki. Wystarczy powiedzieć, że bełchatowianie punktowali tym elementem dziewięciokrotnie, a ich rywale na drugą stronę siatki posłali aż piętnaście asów serwisowych!

Pierwszą partię wygrali gospodarze, którzy rozpoczęli mecz z wysokiego „C”, obejmując nas samym początlu pięciopunktowe prowadzenie (8:3), które utrzymywali aż do stanu 18:13. Po zdobyciu czternastego punktu trener gości wyciągnął nomen omen asa z rękawa, wprowadzając na zagrywkę Mateusza Malinowskiego, który potężnymi serwisami niemal w pojedynkę doprowadził do remisu (18:18). W końcówce minimalnie lepsi okazali się jednak zawodnicy PGE Skry, a inauguracyjną partię zakończył atak Mateusza Bieńka, który wcześniej zapunktował też zagrywką, dzięki czemu żółto-czarni odzyskali dwupunktowe prowadzenie (20:18).

reklama

W drugiego seta lepiej weszli przyjezdni, którzy na starcie objęli prowadzenie 7:3. Podopieczni Slobodana Kovaca doprowadzili co prawda do równowagi w połowie partii (12:12), ale goście ponownie odjechali, a po kolejnej zmianie Malinowskiego odskoczyli aż na siedem punktów (24:17) i było po sprawie. Ostatecznie skończyło się na 25:20 i tym samym mieliśmy remis 1:1 w setach. Warto odnotować, że rezerwowy atakujący „Jurajskich Rycerzy” w pierwszym secie posłał trzy asy, w drugim dołożył dwa kolejne.

Losy trzeciej odsłony rozstrzygnęły się w okolicach połowy seta. Do stanu 11:11 trwała zacięta rywalizacja, ale później inicjatywę przejęli siatkarze z Bełchatowa, którzy wysforowali się do przodu na cztery oczka (15:11). Całą tą przewagę wypracował niemal samodzielnie Aleksandar Atanasijević, który skończył dwa ataki i zdobył dwa oczka zagrywką. PGE Skra nie wypuściła już też przewagi wygrywając trzecią część meczu 25:21 i ponownie objęła prowadzenie w sobotnim spotkaniu.

reklama

Czwarty set był tym zdecydowanie najbardziej emocjonującym. Takiego rollercoastera już dawno nie było. Goście po kapitalnej serii zagrywek Patryka Niemca, w czasie której padły cztery asy serwisowe, objęli prowadzenie 9:2. Utrzymywało się ono przez dwadzieścia kolejnych akcji (19:12). Nagle jednak wszystko zmieniło się o 180 stopni. Bełchatowianie w trzech ustawieniach – z Łomaczem, Ebadipourem i Bieńkiem w polu zagrywki – nie tylko odrobili całą stratę, ale nawet wyszli na prowadzenie 23:21!!! Tylko co z tego skoro kilka chwil później nie przyjęli żadnej z trzech zagrywek Dawida Konarskiego i przegrali 23:25?! Niesamowita partia.

reklama

W tie-breaku już tak wielkich emocji i zwrotów akcji nie było. Decydujący set praktycznie od początku do końca pozostawał pod kontrolą zawodników PGE Skry Bełchatów, który wygrali tę część meczu 15:10 i całe spotkanie 3:2, odnosząc tym samym siódme ligowe zwycięstwo z rzędu i już dziewiętnaste w całym sezonie 2021/2022 PlusLigi.

Najwięcej punktów dla zwycięskiej drużyny zdobył Serb Aleksandar Atanasijević, który zapisał na swoim koncie 24 oczka. Statuetka dla MVP sobotniego hitu powędrowała jednak w ręce Grzegorza Łomacza, kapitana i rozgrywającego drużyny z naszego miasta.

W rundzie zasadniczej „Ligi Mistrzów Świata” PGE Skrze Bełchatów do rozegrania pozostały już tylko dwa pojedynki. W piątek 25 marca żółto-czarni zagrają w Katowicach z miejscowym GKS-em (godzina 20:30), a w sobotę 2 kwietnia podejmą Cerrad Enea Czarnych Radom (14:45).

 

PGE Skra Bełchatów – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (25:21, 20:25, 25:21, 23:25, 15:10)

PGE Skra: Kłos (10), Kooy (20), Ebadipour (15), Atanasijević (24), Łomacz (3), Beniek (14), Milczarek (libero) oraz Schulz (1), Mitić i Sawicki.
Aluron CMC Warta: Konarski (18), Zniszczoł (7), Conte (12), Niemiec (10), Tavares (4), Kovacević (18), Żurek (libero) oraz Malinowski (5) i Orczyk.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama