O środowym pojedynku nie ma co się specjalnie rozpisywać. W dwóch pierwszych setach dominacja przyjezdnych nie podlegała żadnej dyskusji. Obie partie zespół gości wygrał w stosunku 25:20, ale osiągał w nich kolejno nawet dziewięcio i siedmiopunktowe przewagi. Deklasacja. Niespodziewana, bo w dwóch pierwszych potyczkach, to podopieczni Michała Mieszka Gogola wyglądali lepiej.
W trzeciej odsłonie żółto-czarni podjęli rękawicę i walczyli jak równy z równym. Byli bliscy przełamania rywala i przedłużenia meczu, ale zabrakło zagrywki na poziomie z poprzednich meczów oraz pomysłu na zatrzymanie lidera warszawian, przyjmującego Bartosza Kwolka, który czwartym dziś asem serwisowym zakończył rywalizację o brąz PlusLigi 2020/2021. 25:22 dla VERVY w trzecim secie, 3:0 w trzecim meczu i tym samym 2:1 w całej seri. To już jest koniec zmagań w PlusLidze.
Porażka w środowej potyczce oznacza dla siatkarzy z Bełchatowa nie tylko brak medalu "Ligi Mistrzów Świata" w sezonie 2020/2021, ale najprawdopodobniej również brak miejsca w przyszłej edycji Ligi Mistrzów CEV, bo póki co Polsce przysługują w niej "tylko" trzy miejsca i nic nie wskazuje na to, żeby coś się jeszcze w tej kwestii zmieniło.
Pamiętając o wszystkich okolicznościach, czyli chorobach, kwarantannach i kontuzjach, nie ma co ukrywać, że trudno zakończony 21 kwietnia sezon uznać za udany dla bełchatowian. Aspiracje były większe. Dużo większe. Nadzieje kibiców rozbudziły transfery Amerykanina Taylora Sandera i Mateusza Bieńka, ale i ta dwójka z powodów zdrowotnych nie zawsze była w stanie pokazać pełnię swojego potencjału.
Tymczasem skończyło się na porażce w finale Superucharu Mistrzów Polski (1:3 z ZAKSĄ), odpadnięciu w ćwierćfinałach TAURON Pucharu Polski (1:3 z Treflem) i Ligi Mistrzów CEV (1:3 i 2:3 z Zenitem) oraz czwartym miejscu w PlusLidze, gdzie w fazie zasadniczej zespół poniósł mnóstwo porażek, w tym przegrał praktycznie wszystkie mecze z czołówką.
Coś optymistycznego na koniec? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że zespół PGE Skry Bełchatów budowany na kolejne rozgrywki będzie mocniejszy niż ten obecny. Przynajmniej na papierze, ale jak zawsze wszystko zweryfikuje parkiet, na który żółto-czarni wrócą po wrześniowych Mistrzostwach Europy, których Polska będzie współgospodarzem.
PGE Skra Bełchatów - VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 0:3 (20:25, 20:25, 22:25)
PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Kłos, Petković, Sawicki, Huber, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Mitić, Bieniek.
VERVA: Trindad, Kwolek, Nowakowski, Superlak, Grobelny, Wrona, Wojtaszek (libero) oraz Szalpuk.
Komentarze (0)