Miniony rok zapisał się czarnymi zgłoskami w historii polskich finansów. W 2023 roku sądy ogłosiły 21 tysięcy upadłości konsumenckich, co stanowi wynik bez precedensu. Do tej pory nigdy w historii nie odnotowano tak dużej liczby osób, które nie były w stanie regulować swoich zobowiązań.
Dane Krajowego Rejestru Długów (KRD) również nie pozostawiają złudzeń. Do końca listopada 2023 r. kwota długów konsumentów wzrosła aż o 2,4 miliarda złotych. Statystyczny Polak znajdujący się w rejestrze miał do oddania średnio 20,3 tys. zł. Co trzeci ankietowany przez KRD przyznał, że musiał sięgnąć po swoje oszczędności, aby zaspokoić podstawowe potrzeby – opłacić rachunki, raty kredytów czy kupić żywność.
Eksperci podkreślają, że zjawisko to nie jest wynikiem lekkomyślności, ale konsekwencją kryzysu gospodarczego. Rekordowa inflacja, drożejące paliwa, prąd i gaz, a także wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych i gotówkowych stworzyły mieszankę, która uderzyła w miliony domowych budżetów.
Czym jest przedawnienie długu?
W obliczu narastających problemów finansowych wiele osób zaczyna zastanawiać się nad możliwością uniknięcia spłaty zobowiązań dzięki instytucji przedawnienia. W polskim prawie zasady te reguluje Kodeks cywilny.
Przedawnienie oznacza, że po upływie określonego w przepisach czasu dłużnik może uchylić się od spłaty długu. Co ważne, w przypadku konsumentów sąd ma obowiązek brać pod uwagę przedawnienie z urzędu, nawet jeśli dłużnik sam nie podniesie takiego zarzutu.
Podstawowy termin przedawnienia w Polsce wynosi 6 lat, jednak w wielu przypadkach jest on krótszy. Roszczenia okresowe (np. czynsze, odsetki, zobowiązania związane z działalnością gospodarczą) przedawniają się po 3 latach. Każdorazowo okres liczony jest od dnia, w którym zobowiązanie stało się wymagalne, czyli od momentu, gdy minął termin płatności.
Przedawnienie długu – jak liczyć terminy?
Przykład praktyczny pokazuje, jak działa mechanizm. Jeżeli termin zapłaty przypadał na 1 czerwca, to roszczenie staje się wymagalne 2 czerwca i od tego dnia zaczyna się liczyć bieg terminu przedawnienia.
Eksperci BIG InfoMonitor podkreślają: – Najczęściej są to sprawy związane z wypowiedzeniem umowy kredytu przez samego kredytodawcę. W takiej sytuacji dłużnik zobowiązany jest do spłaty całości długu do ostatniego dnia trwającego okresu wypowiedzenia. Po jego upływie roszczenie o zwrot kredytu staje się wymagalne.
Jeśli termin przedawnienia wynosi co najmniej 2 lata, jego koniec przypada zawsze na ostatni dzień roku kalendarzowego. Oznacza to, że nawet jeśli roszczenie stało się wymagalne 1 marca 2020 r., to przedawnienie nastąpi dopiero 31 grudnia 2023 r., a od 1 stycznia 2024 r. można podnieść zarzut przedawnienia.
Dlaczego długi rzadko się przedawniają?
Choć teoria brzmi obiecująco, w praktyce długi bardzo rzadko ulegają przedawnieniu. Wszystko dlatego, że wierzyciele pilnują swoich należności i podejmują działania, które przerywają bieg terminu. – Dług może ulec przedawnieniu tylko wtedy, gdy wierzyciel nie dopomina się zwrotu pieniędzy – tłumaczy radca prawny Grzegorz Pietraszkiewicz z BIG InfoMonitor. – Ale jeśli podejmie działania, termin liczy się od nowa. W praktyce banki, urzędy czy firmy windykacyjne niemal zawsze coś robią, aby odzyskać należności.
Jak wierzyciel zatrzymuje bieg przedawnienia?
Polskie przepisy jasno wskazują czynności, które powodują, że zegar przedawnienia resetuje się i zaczyna biec od początku. Należą do nich m.in.:
- podpisanie porozumienia lub ugody z dłużnikiem,
- częściowa spłata długu, nawet symboliczna,
- złożenie pozwu do sądu,
- złożenie wniosku o nadanie klauzuli wykonalności,
- wszczęcie egzekucji komorniczej.
Każde z tych działań oznacza, że wierzyciel aktywnie walczy o odzyskanie należności, co automatycznie niweczy nadzieję dłużnika na przedawnienie.
Warto pamiętać, że przedawniony dług nie znika. Zmienia jedynie swój charakter – staje się tzw. zobowiązaniem naturalnym. Oznacza to, że wierzyciel nie może go dochodzić przed sądem ani kierować sprawy do komornika. Jednak nadal może wpisać dłużnika do rejestru BIG, jeśli od momentu wymagalności nie minęło więcej niż 6 lat.
Skutki takiego wpisu bywają poważne – utrudniony dostęp do kredytów, leasingu, abonamentów telefonicznych czy podpisywania umów z dostawcami usług. W praktyce więc przedawnienie nie oznacza pełnego „oczyszczenia kartoteki” dłużnika.
Terminy przedawnienia różnych roszczeń
Dla lepszego zrozumienia, przedstawiamy zestawienie wybranych roszczeń wraz z terminami ich przedawnienia:
- 1 rok – opłata za jazdę bez biletu komunikacyjnego,
- 2 lata – debet na koncie bankowym, część zobowiązań wynikających z umów zlecenia i świadczenia usług,
- 3 lata – kredyty, pożyczki, karty kredytowe, czynsze, usługi telekomunikacyjne, alimenty, zobowiązania ze stosunku pracy, podatek od nieruchomości,
- 5 lat – podatki (PIT, VAT), zaległości w ZUS, zachowek,
- 6 lat – roszczenia potwierdzone wyrokiem sądu lub innego organu oraz pożyczki prywatne.
Wyjątkiem są zobowiązania podatkowe – w ich przypadku termin liczy się od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności, a nie od dnia wymagalności.
Skutki społeczne i gospodarcze spirali zadłużenia
Rosnące zadłużenie i rosnąca liczba upadłości konsumenckich to nie tylko problem jednostek, ale także całej gospodarki. Zmniejszone możliwości konsumpcyjne dłużników uderzają w rynek detaliczny, ograniczają obroty firm i zwiększają presję na instytucje finansowe.
Psychologowie wskazują, że życie z długami to ogromne obciążenie emocjonalne. Stres, poczucie winy i lęk przed windykacją potrafią prowadzić do problemów zdrowotnych, depresji i rozpadu więzi rodzinnych. Nic dziwnego, że coraz częściej mówi się o potrzebie systemowych rozwiązań – edukacji finansowej i wsparcia dla osób w kryzysie zadłużenia.
Choć wielu dłużników liczy na „cud” w postaci przedawnienia, rzeczywistość jest inna. Wierzyciele dysponują wieloma narzędziami, które skutecznie blokują taki scenariusz. Przedawnienie długu w praktyce jest rzadkością, a najczęściej dłużnik przez lata zmaga się z kolejnymi wezwaniami do zapłaty, wpisami do rejestrów i działaniami komorników.
Dlatego eksperci radzą, aby nie czekać biernie, lecz aktywnie negocjować z wierzycielami, zawierać ugody i szukać rozwiązań pozwalających na stopniową spłatę zadłużenia.
Komentarze (0)