Nowelizacja przygotowana przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ma wyrównać szanse osób, które dotąd były pomijane w systemie naliczania stażu pracy – a co za tym idzie – w dostępie do wielu świadczeń i uprawnień. W świetle aktualnych przepisów tylko ci, którzy pracowali na podstawie umowy o pracę, mogli liczyć na pełne uwzględnienie ich doświadczenia zawodowego. Tymczasem rzesza osób – od specjalistów wykonujących zlecenia, przez freelancerów, aż po samozatrudnionych – pozostawała poza systemem.
– To jest zmiana sprawiedliwa, potrzebna i długo wyczekiwana – podkreślił we wtorek nowy rzecznik rządu Adam Szłapka, informując o przyjęciu projektu przez Radę Ministrów.
Nowe przepisy mają wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku i oznaczają nie tylko formalne docenienie pracy wykonywanej na innych zasadach niż etat, ale także wymierne korzyści dla milionów Polaków.
Co się zmieni w praktyce?
Zgodnie z projektem nowelizacji do stażu pracy wliczane będą m.in. okresy wykonywania umów zlecenia, prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej, współpracy z innymi przedsiębiorcami, zawieszenia działalności gospodarczej z powodu opieki nad dzieckiem, członkostwa w rolniczych spółdzielniach produkcyjnych, a także udokumentowana praca za granicą – niezależnie od jej formy.
Podstawą do wliczenia tych okresów będą odpowiednie dokumenty, takie jak zaświadczenia z ZUS czy inne dowody, które zostaną ocenione zgodnie z ogólnymi zasadami dowodowymi.
Uprawnienia pracownicze dla każdego
Nowelizacja nie ogranicza się do symbolicznego uznania nietypowych form zatrudnienia. Wprowadza ona konkretne zmiany w systemie uprawnień pracowniczych. Osoby, które przez lata pracowały na zleceniach czy prowadziły działalność, będą mogły liczyć na wyższy wymiar urlopu wypoczynkowego, dostęp do nagród jubileuszowych, możliwość ubiegania się o stanowiska wymagające określonego doświadczenia zawodowego oraz łatwiejszy dostęp do odpraw i innych świadczeń uzależnionych od stażu pracy.
Przykładowo, pracownik, który przedstawi dokumenty potwierdzające czteroletni okres pracy na podstawie umowy zlecenia, zyska prawo do 26 dni urlopu zamiast dotychczasowych 20 dni. To różnica, która ma nie tylko znaczenie praktyczne, ale i symboliczne – potwierdza, że każda forma pracy ma wartość i powinna być traktowana na równi.
Reforma z mocą wsteczną
Jednym z najbardziej znaczących aspektów projektowanej zmiany jest jej retrospektywny charakter. Nowe przepisy będą obowiązywać wstecz, co oznacza, że do stażu pracy zostaną zaliczone również okresy zatrudnienia sprzed wejścia w życie nowelizacji.
Minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk jednoznacznie potwierdziła: przepisy będą działać wstecz, co oznacza, że już wcześniej przepracowane okresy zostaną zaliczone do stażu. To kluczowa informacja dla setek tysięcy osób, które od lat funkcjonują poza systemem etatowym, a których doświadczenie dotąd nie miało wpływu na ich prawa pracownicze.
Symboliczne uznanie, realne skutki
Dla wielu ekspertów i przedstawicieli środowisk pracowniczych nowelizacja to krok w stronę rzeczywistego uznania przemian, jakie zaszły na rynku pracy w ostatnich dekadach. Elastyczne formy zatrudnienia, praca zdalna, freelance czy samozatrudnienie przestały być marginalnymi zjawiskami – dziś to codzienność milionów ludzi. Tymczasem prawo przez lata pozostawało w tyle.
Zmiana proponowana przez rząd Donalda Tuska może zatem nie tylko poprawić sytuację pracowników, ale również przyczynić się do większej sprawiedliwości społecznej. Niezależnie od tego, czy ktoś pracował „na zleceniu”, prowadził działalność gospodarczą czy współpracował z firmą jako podwykonawca – jego wkład w rynek pracy ma zostać w końcu uznany.
– To jest zmiana sprawiedliwa, potrzebna i długo wyczekiwana – powtórzył we wtorek Adam Szłapka. Trudno się z nim nie zgodzić. Tym bardziej że przez lata system premiował jedynie osoby zatrudnione w klasyczny sposób, marginalizując tych, którzy z różnych przyczyn wybrali lub zostali zmuszeni do innych form pracy.
W stronę nowoczesnego rynku pracy
Nowelizacja Kodeksu pracy wpisuje się w szerszy trend unowocześniania polskiego prawa pracy. W dobie szybko zmieniającego się rynku, globalizacji i rosnącej liczby osób pracujących zdalnie lub projektowo konieczne są rozwiązania, które uwzględniają te realia. Reforma stażu pracy może stać się jednym z filarów bardziej elastycznego, sprawiedliwego i otwartego systemu pracy w Polsce.
Zarówno przedsiębiorcy, jak i pracownicy z niecierpliwością oczekują na szczegółowe rozporządzenia i instrukcje dotyczące udokumentowania pracy pozasystemowej. Rząd zapowiada, że procedury mają być proste, a urząd będzie uwzględniał szeroki wachlarz dokumentów i świadectw potwierdzających faktyczne doświadczenie zawodowe.
Jeśli zapowiedziana zmiana rzeczywiście wejdzie w życie 1 stycznia 2026 roku, może stanowić początek końca uprzywilejowania jednego typu zatrudnienia nad innymi. To krok ku bardziej równościowemu podejściu do pracy – niezależnie od jej formy.
Komentarze (0)