Kilka miesięcy temu Główny Inspektorat Transportu Drogowego poinformował, że rozpoczyna pilotażowy projekt, który ma na celu wprowadzenie w Polsce systemu Red Light, również na przejazdach kolejowo-drogowych. Jedno z urządzeń stanęło w naszym regionie.
Red Light na przejeździe kolejowym, również w naszym regionie
Do pilotażowego projektu wytypowano pięć miejsc. Była to:
- Warszawa (województwo mazowieckie) – ul. Cyrulików/Okuniewska w Rembertowie, przejazd kolejowo-drogowy kategorii B;
- Wrocław (województwo dolnośląskie) – ul. Szczecińska, przejazd kolejowo-drogowy kategorii B;
- Makowiska (województwo kujawsko-pomorskie) – droga wojewódzka nr 397 (Otorowo-Makowiska), przejazd kolejowo-drogowy kategorii C;
- Parkowo (województwo wielkopolskie) – droga powiatowa Jaracz-Józefinowo, przejazd kolejowo-drogowy kategorii C;
- Radomsko (województwo łódzkie) – ul. Piłsudskiego, przejazd kolejowo-drogowy kategorii B.
Tak działa system. Nieuwaga i pośpiech może nas drogo kosztować
Kontrole są prowadzone z wykorzystaniem nowoczesnych kamer, które automatycznie wykrywają i zarejestrują wykroczenie polegające na wjeździe na przejazdy kolejowe po zaświeceniu się czerwonego światła. System automatycznie pozwala zidentyfikować pojazd wraz z numerem rejestracyjnym. Ponadto przy każdym zarejestrowanym naruszeniu przepisów zapisuje on także dane dotyczące miejsca, w którym doszło do zdarzenia, a także czas trwania fazy czerwonego światła.PKP PLK przyznaje, że problem wjeżdżania na rogatki przy czerwonym świetle i opuszczonych zaporach jest poważny. W zeszłym roku na przejazdach kolejowych zginęły 44 osoby, prawie 180 zostało rannych. - Tylko w czerwcu tego roku doszło do 15 wypadków i kolizji z udziałem pojazdów i pieszych na przejazdach kolejowo-drogowych - podała spółka.
Kary, z jakimi muszą się liczyć nieostrożni kierowcy, są spore. Mandat za złamanie zakazu wjazdu za sygnalizator przy sygnale czerwonym wynosi 2 tysiące złotych. Jeśli w ciągu dwóch lat kierujący popełni ponownie to samo wykroczenie, zapłaci podwójną karę, czyli 4 tysiące zł.
System w Łódzkiem działa od kilku tygodni, dlatego zapytaliśmy GITD, ile zarejestrowano już wykroczeń. Czekamy na odpowiedź.
Komentarze (0)