Obaj mężczyźnie zostali zatrzymani w jednym z mieszkań wieżowca w Łodzi. Sąd, na wniosek prokuratury, umieścił ich areszcie. Na kratkami posiedzą co najmniej trzy miesiące.
Dolary nie pomogły, agresorzy siedzą w areszcie
Do zdarzenia doszło 8 października w Tuszynie. Jak informuje mł. asp. Aneta Kotynia, tuż po godzinie 21:00 policjanci zostali wezwani do jednego z mieszkań, gdzie miało dojść do pobicia.
Kiedy funkcjonariusze zjawili się na miejscu ustalili, że do pomieszczenia kuchennego, w którym przebywała para znajomych wtargnęło dwóch mężczyzn w wieku 39 i 46 lat. Między mężczyznami doszło do nieporozumienia. Dwóch kompanów zaczęło bić 33-letniego mieszkańca Tuszyna, po czym jeden z nich odgryzł część jego ucha.
Agresorzy szybko uciekli. Na miejscu oprócz mundurowych zjawiła się również ekipa ratowników medycznych. Natychmiast zaczęły się poszukiwania agresorów.
Współpraca i działania prowadzone przez policjantów z powiatu łódzkiego wschodniego doprowadziły ich do Łodzi. W jednym z mieszkań wieżowca ukrywali się dwaj agresorzy - mieszkańcy Tuszyna. Zostali natychmiast zatrzymani.
Jakby mało im było kłopotów, jeden z nich postanowił jeszcze ich sobie dołożyć. W jaki sposób? Mł. asp. Aneta Kotynia wyjaśnia, że podczas przeprowadzanych czynności, młodszy z zatrzymanych zaproponował funkcjonariuszom wręczenie łapówki. Oferował 2 500 dolarów w zamian za ,,puszczenie ich wolno”.
Obaj usłyszeli już prokuratorskie zarzuty pobicia oraz spowodowania uszczerbku na zdrowiu co zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto, 39-latek odpowie również za próbę wręczenia funkcjonariuszom łapówki, co zagrożone jest karą do 10 lat więzienia. Sąd zastosował wobec nich 3 miesięczny areszt. Śledztwo prowadzi piotrkowska prokuratura.
Komentarze (0)