Swoje rządy w spółce zaczęła Pani od wymiany wielu dyrektorów w koncernie. Mówi się, że pracę straciło też wielu szeregowych pracowników. Czy małe tsunami kadrowe w PGE GiEK było konieczne?
Obecny Zarząd Spółki, funkcjonujący w nowym składzie osobowym od 25 marca 2020 r., został powołany przez organy nadzorcze w wyniku konkursu. Tym samym zaakceptowane zostały przedłożone przez obecnych Członków Zarządu propozycje zmian oraz strategia rozwoju Spółki. To także kwestia odpowiedzialności przed wszystkimi interesariuszami Spółki i administracją państwową, ponieważ jesteśmy największą spółką Grupy Kapitałowej PGE – koncernu energetycznego o znaczeniu strategicznym - odpowiedzialnym za bezpieczeństwo energetyczne Polski. Celem nadrzędnym obecnie wprowadzanych zmian jest dalszy rozwój Spółki, poprawa jej wyników finansowych oraz opracowanie strategii działania na najbliższe lata, która umożliwi efektywne zarządzanie aktywami PGE GiEK. Otoczenie polskiej branży energetycznej w ostatnich latach uległo wielu zmianom i aby móc im sprostać niezbędne są również zmiany wewnątrz organizacji. Niezwykle istotna w tym procesie jest odpowiednia kadra zarządzająca, która sprosta nowym wymaganiom i coraz większym oczekiwaniom stawianym nam przez przeobrażającą się branżę. Jeśli chcemy utrzymać się w tej rzeczywistości i w niej wygrywać, też musimy się zmieniać. Wypracowanie w firmie zdolności do zmian jest jednym z kluczowych zadań współczesnych menedżerów. W mojej ocenie zmiany kadrowe w PGE GiEK były konieczne. Jestem przekonana, że wpłyną one pozytywnie na szereg kluczowych procesów, pozwalając nam jeszcze efektywniej wypełniać rolę lidera w polskiej branży energetycznej.
Nie wszystkim takie działania się podobają. Związki zawodowe zawiadomiły Inspekcję Pracy. Zarzucają Pani łamanie praw pracowniczych. Co pani na to?
Nowe otoczenie branży energetycznej wymusza na nas potrzebę zmian, w tym także menadżerów zaangażowanych w procesy zachodzące w Spółce. Zmiany personalne przeprowadzone zostały z poszanowaniem prawa, w tym również wewnętrznych regulacji obowiązujących w spółce. Każdorazowo nad procesem zmian personalnych czuwa Departament Prawny oraz Departament HR. Dysponujemy zarówno dokumentami, dotyczącymi kluczowych obszarów działalności PGE GiEK, jak też wynikami audytów, przeprowadzonych przez nasze departamenty, ale też przez instytucje zewnętrzne. Na podstawie tych dokumentów mogliśmy zdiagnozować pewne niedociągnięcia, które ze względu na stabilność pracy Spółki oraz zapewnienie jej perspektyw rozwoju na najbliższe lata wymagają niezwłocznej korekty. Na liście tych, które wymagają natychmiastowego rozwiązania znalazły się m.in. brak długofalowej strategii działania Spółki, nieadekwatną do potrzeb strukturę organizacyjną i wymagające odświeżenia w niektórych przypadkach modele zarządzania zasobami ludzkimi. Dlatego od pierwszych dni swej działalności, Zarząd położył ogromny nacisk na jak najszybsze rozwiązanie wyżej wymienionych kwestii, w celu przyspieszenia rozwoju oraz zwiększenia efektywności działań realizowanych przez Spółkę.
Niektórzy ze związkowców mówią wprost, że pozwalniała Pani dotychczasowych pracowników, aby zrobić miejsce osobom, które działały w branży gazowniczej . To jednak trochę inna specyfika pracy niż w energetyce. Jak odniesie się Pani do tych zarzutów? Wielu liczyło, że wraz z nowym prezesem skończy się przyjmowanie do pracy osób, mających polityczne poparcie...
Branża gazownicza i energetyczna w najbliższym czasie będą ze sobą mocno związane, biorąc pod uwagę proces transformacji polskiej energetyki. Przypomnijmy, że w Elektrowni Dolna Odra, która należy do PGE GiEK, trwa obecnie budowa dwóch bloków gazowo-parowych o łącznej mocy ok. 1400 MW, które pozwolą odtworzyć moc elektrowni po wycofaniu wyeksploatowanych bloków węglowych. Dobrze znane nam są problemy krajowej energetyki konwencjonalnej. Wiemy jak ważne jest dzisiaj utrzymanie potencjału m.in. w kompleksie bełchatowskim zarówno w aspekcie energetycznym jak i utrzymania tysięcy miejsc pracy. Jest to ogromne wyzwanie, ale z odpowiednio wykwalifikowaną kadrą z pewnością uda nam się mu sprostać. Każda z nowo przyjętych osób ma w mojej ocenie odpowiednie kompetencje do piastowania powierzonego stanowiska. Ich praca będzie przez Zarząd Spółki oceniana na bieżąco.
W ostatnich dniach PGE zapowiedziało rezygnację z projektów wartych miliard złotych. Wśród inwestycji, z których zamierza się zrezygnować, wymienia się też branżę węglową. Czy koncern PGE GiEK będzie musiał rezygnować z którychś z zaplanowanych przedsięwzięć?
Zgodnie z zapowiedzią Zarządu PGE o konieczności podjęcia działań optymalizacyjnych i racjonalizacyjnych w spółkach całej Grupy Kapitałowej zostały podjęte analizy projektów pod kątem ich efektywności, stopy zwrotu i powiązania z działalnością podstawową. Na ich podstawie i zgodnie z rekomendacją Komitetów: Inwestycyjnego, Teleinformatyki, Rozwoju Biznesu i Innowacji w centrum korporacyjnym Grupy, zarząd PGE postanowił zamknąć projekty i programy o łącznej wartości ponad miliarda złotych w perspektywie najbliższych 5 lat. W najbliższym czasie Grupa skoncentrowana będzie na realizacji swojej podstawowej działalności, którą w przypadku spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna jest wytwarzanie energii elektrycznej oraz dostarczanie paliwa niezbędnego do produkcji tej energii. W praktyce oznacza to, że redukcji poddane zostaną projekty poboczne m.in. z obszaru Badań i Rozwoju, ICT a także drugoplanowe inwestycje i sponsoring, na który to o połowę zostały zmniejszone nakłady finansowe. Nasze elektrownie opierają swoją działalność na węglu, który na ten moment jest podstawą krajowego miksu energetycznego. Z pewnością wszelkie projekty zapewniające właściwe funkcjonowanie tego obszaru, w tym inwestycje proekologiczne dostosowujące jednostki węglowe do konkluzji BAT, będą kontynuowane.
W Bełchatowie górnicy wciąż pytają o Złoczew. Czy ma Pani świadomość, że po uspokojeniu się sytuacji z koronawirusem, nowemu szefowi PGE GiEK przyjdzie się zmierzyć z ogromnymi niezadowoleniem górników i energetyków, którzy mają już dosyć odwlekania decyzji w tej sprawie? Organizacje związkowe zapowiadają strajki i protesty. Gdy zapytają co ze Złoczewem, co wówczas Pani odpowie?
Proces zabezpieczenia koncesji wydobywczej dla złóż w okolicy Złoczewa jest realizowany jak wiele innych procesów wynikających z opcji strategicznych Grupy Kapitałowej PGE. Chciałam zauważyć, że samo uzyskanie koncesji nie jest tożsame z rozpoczęciem tej inwestycji, a jej realizacja zależeć będzie w głównej mierze od otoczenia regulacyjnego w kraju i Unii Europejskiej. PGE podchodzi do tematu Złoczewa z pełną odpowiedzialnością w takim jej rozumieniu, że analizuje projekt z perspektywy obaw i nadziei społecznych, z perspektywy potencjalnych korzyści ekonomicznych i strat oraz z perspektywy bezpieczeństwa i stabilności energetycznej Polski ze szczególnym uwzględnieniem potencjału źródeł odnawialnych i potencjału paliw konwencjonalnych. Podjęcie finalnej decyzji dotyczącej realizacji inwestycji w złoże Złoczew możliwe będzie po wypełnieniu warunków przewidzianych w „Programie dla sektora górnictwa węgla brunatnego w Polsce”, przyjętego przez Radę Ministrów w 2018 roku. Do tych warunków należy przede wszystkim podjęcie decyzji dotyczącej roli węgla brunatnego w krajowym miksie energetycznym w perspektywie długoterminowej, wypracowanie i wdrożenie rozwiązań zapewniających przewidywalność ekonomiczną nowych projektów złożowych oraz zapewnienie finansowania przedsięwzięcia.
Według szacunków PGE w tym roku zapłaci ok. 6 miliardów złotych za emisję CO2. To astronomiczna kwota. Może warto pomyśleć nad innymi metodami wykorzystania węgla. Dwa lata temu w Bełchatowie gościli japońscy naukowcy, którzy wspólnie z naukowcami z Krakowa wiele mówili o nowoczesnej metodzie zgazowania węgla. Zaletą japońskiej technologii jest czystsze spalanie węgla niż w tradycyjnych blokach. Czy PGE GiEK rozważa ten pomysł wobec drakońskich opłat za CO2?
Energetyka konwencjonalna cały czas pozostaje fundamentem krajowej energetyki i gwarantem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Sama tylko Elektrownia Bełchatów pokrywa ponad 20 proc. krajowego zapotrzebowania na energię, dostarczając prąd do około 11,5 mln gospodarstw domowych. Węgiel brunatny zużywany jest głównie przez elektroenergetykę (zużycie krajowe ok. 58 mln ton rocznie). Właściwości fizyczne tego surowca determinują jego wykorzystanie w niewielkiej odległości od miejsca wydobycia, dlatego nie istnieje rynek tego surowca. Elektrownie węglowe zapewniają stabilność wytwarzania energii, a ze względu na niskie koszty wydobycia - węgiel brunatny przez długi czas był tanim źródłem energii. Istotną jego wadą jest jednak wysoka emisyjność, która z uwagi na coraz wyższe ceny do uprawnień do emisji CO2 wpływa na znaczne podwyższenie kosztów produkcji w oparciu o to paliwo. Innowacje mogą posłużyć wdrażaniu niskoemisyjnych technologii oraz alternatywnemu wykorzystaniu węgla brunatnego. W tym zakresie jedną z analizowanych metod jest jego zgazowanie. Zgazowany surowiec (gaz syntezowy) cechuje się mniejszą emisyjnością i umożliwia wykorzystanie zsynchronizowane z popytem. Syngaz mógłby być wykorzystany w elektroenergetyce i w ciepłownictwie, ale także do wytwarzania benzyn syntetycznych i innych produktów chemicznych. Projekt jest jednak na bardzo wczesnym etapie analiz.
W ostatnich miesiącach wiele mówi się o alternatywnych rozwiązaniach energetycznych w kontekście Bełchatowa. Niektóre już się wciela w życie, jak chociażby farmy fotowoltaiczne. Szerokim echem w Bełchatowie odbił się pomysł PGE, aby w Elektrowni Bełchatów spalać odpady z Łodzi i regionu. Na jakim etapie jest ten projekt?
Projekt budowy na terenie Elektrowni Bełchatów niskoemisyjnej Instalacji Termicznego Przetwarzania Odpadów (ITPOE), z której będzie mogła być produkowana energia elektryczna i ciepło, jest na etapie wstępnej koncepcji. Umiejscowienie tego typu instalacji na terenie bełchatowskiej elektrowni byłoby korzystne ze względu na istniejącą infrastrukturę wyprowadzenia mocy, a także wpisywałoby się proces transformacji energetycznej Grupy PGE. Zakładamy, że ITPOE w Elektrowni Bełchatów mogłaby powstać najwcześniej w 2024 roku, a jej wydajność mogłaby oscylować w przedziale ok. 150-180 tys. ton odpadów z województwa łódzkiego na rok. Ponadto, dalej intensywnie rozwijamy potencjał terenów położonych przy bełchatowskim kompleksie energetycznym. Docelowo planujemy tu wybudowanie czterech farm fotowoltaicznych, m.in. na zwałowisku wewnętrznym Pola Bełchatów o powierzchni ok. 11 ha, na terenie składowania surowców towarzyszących o powierzchni ok. 31 ha oraz na „Bliźniaczej Górze Kamieńsk”, gdzie dysponujemy terenem o powierzchni aż 47 ha. W ubiegłym roku podpisaliśmy ze spółką PGE Energia Odnawialna umowę o współpracy przy realizacji pierwszej instalacji fotowoltaicznej przy Elektrowni Bełchatów o powierzchni blisko 100 ha. Tylko ta inwestycja pozwoli zwiększyć moc zainstalowaną OZE w Grupie PGE nawet o 60 MW. Niektórych może dziwić, że PGE GiEK, jako spółka z Grupy PGE produkująca energię ze źródeł konwencjonalnych, inwestuje w rozwój OZE. Jest to jednak dowód, że naszą misją jest nie tylko zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski, ale także wykorzystanie potencjału naszych obiektów zgodnie z kierunkami transformacji energetycznej kraju. Warto podkreślić, że takich projektów w PGE GiEK jest coraz więcej. Oprócz budowy kilku farm fotowoltaicznych przy Elektrowni i Kopalni Bełchatów, planujemy również budowę instalacji PV o mocy nawet 125 MW na terenie Elektrowni Dolna Odra.
Załoga kopalni i elektrowni jest coraz starsza. W kolejnych latach coraz więcej górników i energetyków będzie przechodziło na emeryturę. Czy koncern PGE GiEK planuje przyjęcia młodych osób do tych zakładów? Na to liczą przyszli absolwenci klas patronackich PGE.
Z taką właśnie ideą w szkołach technicznych i branżowych powstały Klasy Patronackie PGE. Strategia całej Grupy PGE zakłada wspieranie takich modeli kształcenia w szkołach branżowych i technicznych, które odpowiadają przyszłym potrzebom kadrowym poszczególnych linii biznesowych wchodzących w skład Grupy. Jesteśmy największą polską spółką z branży energetycznej i już dzisiaj musimy zadbać o wykwalifikowane kadry na przyszłość. Klasy patronackie PGE mogą ułatwić nam ten proces, ponieważ kształcenie odbywa się w nich zgodnie z technicznymi realiami i rzeczywistymi potrzebami lokalnego rynku pracy a co najważniejsze jest receptą na przygotowanie nowych fachowców na przyszłe potrzeby naszej firmy. Zachęcamy młodzież do wybrania odpowiedniej ścieżki zawodowej, bo to właśnie Ci młodzi ludzie będą mogli uzupełnić lukę pokoleniową i kompetencyjną w bełchatowskim kompleksie energetycznym. Dzięki podpisanym porozumieniom uczniowie będą mieli możliwość zdobycia zawodu, na który będzie zapotrzebowanie lokalnym rynku pracy. Posiadane przez absolwentów Klas Patronackich kierunkowe wykształcenie z pewnością będzie ogromnym atutem przy przyszłych przyjęciach do Kopalni i Elektrowni Bełchatów.