Związkowcy z kopalni i elektrowni podzieleni. Jedni protestują w Warszawie, część pojechała na spotkanie z Sasinem [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Związkowcy z kopalni i elektrowni, a także spółek zależnych PGE, wyszli na ulice w Warszawie. Protestowali w sprawie koncesji dla Złoczewa i obrony miejsc pracy. Na miejscu nie zastali jednak ani ministra Sasina, ani prezesa PGE, bo ci pojechali… do Katowic, gdzie spotkali się ze związkowcami ze Śląska. Okazuje się, że z zaproszenia na spotkanie skorzystały również niektóre organizacje związkowe z KWB Bełchatów.

To kolejna manifestacja związków zawodowych, podczas której domagali się budowy kopalni Złoczew. Na początku lipca protesty odbyły się pod siedzibą PGE GiEK w Bełchatowie. Tym razem organizacje związkowe swoje niezadowolenie postanowiły wyrazić pod siedzibą PGE oraz gmachem Ministerstwa Aktywów Państwowych w Warszawie. Żądania wciąż są niezmienne. Najważniejsze to koncesja i budowa odkrywki Złoczew, a także przedłużenie koncesji dla Turowa do 2044 roku. W kontekście regionu bełchatowskiego najistotniejszy jest oczywiście ten pierwszy postulat, bowiem brak nowej odkrywki sprawi, że już za nieco ponad dekadę zacznie brakować węgla dla Elektrowni Bełchatów. Brak nowej kopalni (odkrywka Szczerców ma zasoby do 2036 roku) spowoduje likwidację tysięcy miejsc pracy. Dla regionu może to oznaczać potężną zapaść. Na taki scenariusz nie chcą zgodzić się pracownicy kopalni i elektrowni.

- W Bełchatowie nie byłoby odkrywki Szczerców, gdyby nie nasz związek, a także inne organizacje, które nas wspierały. Wówczas udało nam się obronić miejsca pracy w tym regionie. Panowie Prezesi – powiem krótko! Jako związki jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność. Do strajku włącznie! -mówił podczas pikiety w stolicy Leszek Skowronek, przewodniczący „Sierpnia 80” w KWB Bełchatów. - Brak inwestycji w Złoczewie uderzy w spółki i doprowadzi do zwolnień. Nie ma na to zgody – dodał.

Pomimo kolejnych nacisków ze strony organizacji związkowych, zarówno rząd, jak i PGE, coraz ciszej mówią o złoczewskim projekcie. Częściej słychać o zielonej energii i pomyśle wydzielenia tzw. aktywów węglowych z PGE do nowej spółki. Odkrywka Złoczew wciąż nie uzyskała nawet koncesji na wydobycie węgla. Związkowcy mówią już o „farsie koncesyjnej”, bo kolejne decyzje w tej sprawie są wciąż przekładane. Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska poinformował 2 czerwca, że decyzja w sprawie odwołania od udzielenia warunków środowiskowych dla koncesji Złoczew została odroczona do 31 sierpnia, tłumacząc to „skomplikowanym charakterem sprawy”. Zarówno pod siedzibą PGE, jak i Ministerstwem Aktywów Państwowych, protestujący głośno dali do zrozumienia, co myślą o dialogu ministrów i PGE z pracownikami.

- Odpowiadają na nasze pisma lakonicznie, nie są w stanie odpowiedzieć czy odkrywka Złoczew powstanie, czy zostanie przedłużona koncesja dla Turowa do 2044 roku, bo UE nie pozwala. Ale UE to także my! Jako pracownikowi PGE jest mi wstyd , że o odkrywkę Złoczew ubiega się nawet burmistrz Złoczewa, który nie wie do dnia dzisiejszego co ma robić. Nasz region oparty jest na energetyce, chodzi nie tylko o kopalnię i elektrownię, ale też o spółki – powiedział w trakcie pikiety Adam Olejnik, przewodniczący MZZ „Odkrywka” w KWB Bełchatów.

Podczas manifestacji związkowych, zarówno prezesa PGE, jak i ministra Jacka Sasina, nie było w stolicy. W tym samym czasie pojechali bowiem spotkać się ze związkowcami na Śląsku.

- Pan Sasin zaprosił dziś nasz zarząd związku do Katowic, aby omawiać sprawy węgla kamiennego. Cieszymy się, że chce rozmawiać, ale czy nie spotkali się tam po to, aby podzielić związki zawodowe węgla kamiennego i brunatnego? Dla nas jest jasne! Nie chcemy tego, aby doszło do podziału, która kopalni ulegnie pierwsza, a która ostatnia – przemawiał do zebranych przewodniczący Olejnik. - Przyjechaliśmy tutaj złożyć petycję prezesowi i ministrowi, którzy dzisiaj piją kawę w Katowicach. Kolokwialnie mówiąc – olali nas! - krzyczał do mikrofonu.

Wśród związkowców, pomimo wcześniejszych deklaracji o wspólnym działaniu, nie ma jednomyślności. Na protest do stolicy pojechała tylko część spośród kilkunastu działających w kopalni i elektrowni Bełchatów organizacji. Podczas piątkowej manifestacji wzięło udział około 150 związkowców z Bełchatowa i Bogatyni. Z naszego regionu w stolicy byli przedstawiciele takich organizacji jak m.in. MZZ "ODKRYWKA" KWB Bełchatów, MK WZZ Sierpień 80 KWB Bełchatów, ZZ "F1" KWB Bełchatów, ZZ GWB KWB Bełchatów, MZZ Pracowników Elektrowni Bełchatów, MZZ Pracowników SEMPERTRANS Bełchatów, OPZZ Konfederacja Pracy Pracowników KNAUF Bełchatów.

Część związkowców zamiast pikiety wybrała spotkanie z ministrem Sasinem w Katowicach. Z zaproszenia skorzystali przedstawiciele organizacji z KWB Bełchatów: Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego oraz MK NSZZ „Solidarność”.

- W Katowicach odbędzie się spotkanie podczas, którego zostanie omówiona sytuacja w górnictwie oraz w energetyce, w kontekście planowanej przez Rząd RP polityki energetycznej. W spotkaniu wezmą również udział przedstawiciele przedsiębiorstw energetycznych (m.in. Prezes PGE), Ministerstwa Klimatu, Polskich Sieci Elektroenergetycznych S.A. oraz Wojewoda Śląski. O szczegółach spotkania powiadomimy w późniejszym terminie – napisały wspomniane organizacje w komunikacie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE