Tak źle nie było od dawna. Od kilku dni mieszkańcy Bełchatowa narzekają na cuchnący odór m.in. na osiedlach Binków, Słonecznym i Okrzei. Zdarzają się chwile, że potwornie śmierdzi również w innych częściach miasta. W mieszkaniach nie można otworzyć okna, a spacer na "świeżym powietrzu" przyprawia o mdłości.
- Zbiera się człowiekowi na wymioty. To jest nie do opisania, jak śmierdzi. Na Binkowie było czuć smród padliny, szamba i spalenizny. Ciężko było odetchnąć pełną piersią – mówi mieszkanka Bełchatowa.
Suchej nitki na władzach miasta nie zostawiają sami mieszkańcy, których zdaniem, problem choć znany od wielu lat, wciąż pozostaje nierozwiązany.
- Teraz to jest nawet gorzej niż było. Czy nie można zlokalizować źródła tego odoru i w końcu zrobić z tym wszystkim porządku? Przecież tak nie da się żyć! - denerwuje się mieszkaniec osiedla Binków.
Co jest źródłem smrodu, od którego niektórym zbiera się na wymioty? Od lat podejrzenia padają w kierunku dwóch zakładów: oczyszczalni ścieków oraz instalacji spalania odpadów medycznych EKO-ABC przy ulicy Przemysłowej.
Wod-Kan w Bełchatowie zapewnia, że źródło odoru nie pochodzi z oczyszczalni ścieków. Prezes spółki twierdzi, że po otrzymanych sygnałach od mieszkańców, pracownicy podczas objazdu miasta próbowali zidentyfikować miejsce pochodzenia przykrego zapachu.
- Jeśli chodzi o wczorajsze uciążliwości, to dostawaliśmy informacje, że śmierdzi głównie padliną. Tak więc, to na pewno nie jest nasz zapach – mówi Piotr Pierzchała, prezes spółki Wod-Kan.
Jak przyznaje, sygnały o odorze były nie tylko z osiedla Binków, ale także z Okrzei. Część osób twierdziła, że pochodziły ze spalarni i odpadów komunalnych.
- Podejrzewamy jedną rzecz: w związku z koronawirusem, ludzie zużywają dużo środków higienicznych m.in. maseczek, rękawiczek jednorazowych, różnego rodzaju plastików i środków chemicznych. Tych odpadów jest naprawdę dużo, no i też zauważyliśmy łunę dymu unoszącą się nad ulicą Przemysłową – mówi Piotr Pierzchała.
Prezes miejskiej spółki zapewnia, że parametry w oczyszczalni ścieków, które monitorowane są przez całą dobę, nie pokazały wzmożonej emisji „gazów złowonnych” w procesie suszenia. W halach suszarniczych na terenie oczyszczalni ścieków zamontowane są czujniki, które wskazują poziom stężenia amoniaku i siarkowodoru, czyli tych gazów, które są mocno odczuwalne. Według spółki ich poziom był poniżej 5 ppm, a norma dla pracy w hali wynosi 40 ppm.
- Tak więc jest to bardzo dobry wynik, który charakteryzuje się tym, że osad jest dobrze wysuszony i nie generuje emisji – zapewnia Piotr Pierzchała.
Do końca maja na terenie oczyszczalni ma zakończyć się budowa Zamkniętych Komór Fermentacyjnych. Wówczas rozpocznie się rozruch instalacji, który potrwa do końca 2020 roku. Wod-Kan zapewnia, że nowe rozwiązanie wyeliminuje problem odoru z otwartych basenów fermentacyjnych.
- Osad odbierany z instalacji ZKF będzie miał więcej suchej masy i mniej organiki, tak więc będzie jeszcze słabiej emitował, dzięki czemu jeszcze łatwiej będzie wyeliminować emisję złowonną – mówi Piotr Pierzchała.
Zapytaliśmy o odór także spółkę EKO-ABC. Zarząd w przesłanym oświadczeniu stwierdził, że pojawiające się informacje o uciążliwych zapachach, które miałyby pochodzi z instalacji przy ulicy Przemysłowej, są nieprawdą.
- Dowodem wykluczającym przypisywanie naszej firmie rozprzestrzeniania nieprzyjemnych zapachów jest obowiązujący w ECO-ABC reżim technologiczny, a w szczególności bezwzględne przestrzeganie temperatury 1100 stopni Celsjusza przy spalaniu odpadów. Parametry te są rejestrowane w sposób stały (monitoring ciągły) i weryfikowane przez służby ochrony środowiska – czytamy w oświadczeniu zarządu spółki „Eco-Abc”.
Spółka stwierdza również, że „rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji jest próbą wprowadzenia mieszkańców w błąd”. Przysłowiowy kamyczek do ogródka firma z Przemysłowej wrzuca również miejskiej spółce, stwierdzając, że źródło problemu nieprzyjemnych zapachów „zostało określone kilka lat temu, a jego rozwiązanie wymaga środków i dyscypliny realizacji”.
- Z perspektywy mieszkańców miasta właściwszym będzie przyspieszenie rozwiązania problemu, a nie próba obarczenia nim innych, zwłaszcza tych – jak nasza firma – pozostających bez winy. Z naszej strony uważamy za bardzo ważne stosowanie prostej zasady: aby lepiej i czyściej żyć, trzeba edukować – informuje zarząd spółki „Eco-Abc” w oświadczeniu.
Co ciekawe, spółka zachęca też bełchatowian do odwiedzin zakładu.
- Zapraszamy mieszkańców do zapoznania się z instalacją, przyjdźcie do nas, zobaczcie i przekonajcie się, że źródłem nieprzyjemnych zapachów nie jest nasza działalność – zapewnia zarząd spółki „Eco-Abc”.