Od 2025 roku kierowcy będą mogli legalnie montować nowoczesne retrofity LED w miejsce tradycyjnych żarówek halogenowych. Kluczowy warunek to posiadanie certyfikatu homologacji ECE. Tylko wtedy ich stosowanie będzie zgodne z prawem. Żarówki bez homologacji będą traktowane jako nielegalne, co grozi mandatem oraz zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego.
Na rynku już dostępne są legalne rozwiązania od renomowanych firm, takich jak OSRAM czy Philips. Oferują one nie tylko wyraźnie lepszą jakość światła – przypominającą dzienne – ale również większą trwałość i mniejsze zużycie energii. Trzeba jednak liczyć się z wyższym kosztem zakupu, który przewyższa cenę zwykłych halogenów.
Diagnostyka techniczna pod większym nadzorem
Od czerwca 2024 roku obowiązują nowe zasady w stacjach kontroli pojazdów. Diagnosta ma teraz większe możliwości – może nawet wirtualnie zatrzymać dowód rejestracyjny. To oznacza, że właściciel pojazdu nie musi już fizycznie oddawać dokumentu. Wystarczy negatywny wynik badania technicznego z powodu źle zamontowanego lub niehomologowanego oświetlenia.
W katalogu wykroczeń znalazły się m.in. nieprawidłowa barwa światła, brak oznaczenia ECE, uszkodzone odbłyśniki, źle ustawione reflektory czy niesprawne światła pozycyjne. Oznacza to, że każdy szczegół może zadecydować o tym, czy pojazd zostanie dopuszczony do dalszego użytkowania.
Światło bez papierów? To się nie opłaca
Kierowcy muszą pamiętać, że każdy retrofit LED, nawet jeśli wygląda dobrze i świeci prawidłowo, musi mieć dokument potwierdzający jego homologację. Policja nie potrzebuje już specjalistycznych narzędzi – wystarczy wizualne stwierdzenie, że światło jest zbyt intensywne lub brakuje oznaczeń. Jak mówi przepis: „Nie potrzeba nawet miernika czy specjalistycznego sprzętu. Wystarczy brak oznaczenia ECE na żarówce lub podejrzenie, że światło oślepia innych uczestników ruchu drogowego”.
W takiej sytuacji funkcjonariusz może natychmiast zatrzymać dowód rejestracyjny i ukarać kierowcę mandatem. Brak homologacji może też skutkować negatywnym wynikiem przeglądu technicznego.
Czarna lista usterek – ponad 40 powodów do interwencji
Instytut Transportu Samochodowego stworzył zestawienie ponad 40 usterek, które stanowią podstawę do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Obejmuje ono m.in.:
- pęknięcia szyb,
- wycieki płynów,
- niesprawne hamulce,
- luzy w zawieszeniu i układzie kierowniczym,
- skorodowane podwozie,
- oraz nielegalne lub źle zamontowane źródła światła.
Każda z tych usterek może oznaczać konieczność unieruchomienia pojazdu, kosztownych napraw i ponownego przeglądu technicznego.
Aktualnie tylko żarówki typu H11 mają homologację. Najpopularniejsze w Polsce H4 i H7 wciąż czekają na zatwierdzenie. Eksperci prognozują, że potrwa to co najmniej rok. Ważnym warunkiem dopuszczenia ich do sprzedaży będzie możliwość zamontowania w klasycznych reflektorach bez konieczności ich modyfikacji. „Kluczowe będzie, by LED-y H4 i H7 nie wymagały żadnych przeróbek – tylko wtedy ich stosowanie stanie się powszechnie dostępne i legalne”.
Bez taryfy ulgowej
Policja nie przewiduje żadnych wyjątków dla nieświadomych kierowców. Funkcjonariusze zostali odpowiednio przeszkoleni, a nowe przepisy umożliwiają cyfrowe zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Kierowcy muszą więc nie tylko legalnie modernizować swoje auta, ale także posiadać dokumentację, która potwierdzi zgodność z prawem. W przeciwnym razie – sankcje będą nieuchronne.
Komentarze (0)