Wraz z nadejściem niskich temperatur bezdomni ponownie zaczęli szukać schronienia na klatkach schodowych i w piwnicach. Nie jest to przyjemne szczególnie dla mieszkańców, którzy w związku z tym odczuwają nie tylko nieprzyjemny zapach, ale także znajdują mocz czy ludzkie odchody.
- Będąc w domu usłyszałam odgłosy chrapania, wydobywające się zza drzwi wejściowych. Gdy spojrzałam przez wizjer okazało się, że w moim przedsionku śpi bezdomny - mówi pani Halina, mieszkanka Bełchatowa.
Takich przypadków jest więcej. Pan Karol, jeden z mieszkańców naszego miasta opowiedział nam historię, w której schodząc do piwnicy również natknął się na śpiącego bezdomnego.
- Rozumiem, że takie osoby są w potrzebie i mają ciężką sytuacje, ale dla mnie też nie jest to komfortowe, kiedy spotykam taką osobę w swojej klatce. Nie raz, nie dwa pod drzwiami mojej komórki było, mówiąc wprost, nasikane - mówi pan Karol, mieszkaniec Bełchatowa
Szukając pomocy w roziwązaniu tego problemu mieszkańcy zgłaszają sie do strażników miejskich. Komendat, Piotr Barasiński, podkreśla, że mundurowi reagują na każde takie zgłoszenie. Ponadto, mają świadomość, istnieją miejsca, które są szczególnie oblegane przez osoby w kryzysie.
- Są miejsca, które są szczególnie oblegane przez osoby bezdomne. Przede wszystkim pustostany, piwnice oraz pergole. Wszystkie zgłoszenia odnośnie miejsc przebywania bezdomnych są na bieżąco sprawdzane - mówi Piotr Barasiński, komendant straży miejskiej.
Komendant podkreśla również, że widząc osobę z problemem bezdomności, należy zawiadomić miejski ośrodek pomocy społecznej, policję lub straż miejską. Barasiński apeluje o to, aby nie lekceważyć żadnego przypadku i zawsze szybko reagować.
- Czasami ktoś wygląda jak osoba bezdomna, a prawda jest zupełnie inna. Może tak się dziać przez różnego rodzaju choroby, takie jak cukrzyca lub udar. Wówczas taki człowiek może zachowywać się jakby był pod wpływem alkoholu, mimo że tak nie jest. Pamiętajmy, że kto reaguje szybko, reaguje dwa razy - dodaje Barasiński.
Osoby w kryzysie bezdomności, zmagające się z problemem alkoholowym
Komendant straży miejskiej przyznał, że najbardziej kłopotliwe są zgłoszenia dotyczące osób zmagających się z problemem alkoholowym, które przez swoje uzależnienie oddaliły się od domu.
- Dostajemy także zgłoszenia w odniesieniu do osób z problemem alkoholowym, które przebywają w piwnicach bloków wielorodzinnych. Takie osoby często czasowo oddalają się od domu, ponieważ sprawiają trudności innym mieszkańcom. W ten sposób przeczekują, aż do momentu wytrzeźwienia - powiedział komendant straży miejskiej.
Barasiński podkreślił także, że pomoc jest ważna nie tylko dla osoby zmagającej się z problemem alkoholowym, ale także dla reszty domowników.
- Rozmawiamy z rodzinami takich osób, myślimy o tym, w jaki sposób im pomóc. Kontaktujemy się z miejskim ośrodkiem pomocy społecznej - dodał Piotr Barasiński.
Komendant dodał również, że w przypadku gdy osoba bezdomna jest pod wpływem alkoholu, a jej zdrowie jest zagrożone, wówczas wzywa się pogotowie ratunkowe, które ocenia, czy powinno zabrać się ją do szpitala. Gdy nie istnieje taka konieczność, straż miejska proponuje bezdomnemu pobyt w ogrzewalni miejskiej lub w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Barasiński podkreśla jednak, że samo bycie pod wpływem alkoholu nie powoduje zatrzymania bezdomnego. Dzieję się to dopiero wtedy, gdy stanowi zagrożenie dla siebie lub dla innych.
Komentarze (0)