Z informacji potwierdzonych przez dyrektorkę szkoły, Ewę Mękarską wiemy, że chodzi o 60 tysięcy złotych. Dyrektor o sprawie mówi niewiele, bo jak podkreśla, pracownica, która prawdopodobnie dopuściła się nieprawidłowości, przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, a sprawę już bada bełchatowska policja. Wiemy, że chodzi o wieloletniego pracownika „Mickiewicza”.
- Ta pani pracowała w tej samej szkole 24 lata. Nic nie wskazywało na to, że coś złego może się zadziać. To była osoba, która zajmowała się kadrami i naliczaniem płac. Nie księgowa - wyraźnie zaznacza Ewa Mękarska, dyrektor SZSO nr 2.
5 stycznia wydział oświaty Urzędu Miasta, który jest organem prowadzącym dla szkoły, otrzymał informację o nieprawidłowościach finansowych dotyczących funkcjonującej tam pracowniczej kasy zapomogowo-pożyczkowej. Kilka dni późnej wszczęto w placówce kontrolę.
- 8 stycznia prezydent Mariola Czechowska podjęła decyzję o przeprowadzeniu przez rewidenta miasta kontroli w zakresie gospodarowania środkami publicznymi w SZSO nr 2 – informuje Aleksandra Jasiczak z koordynator Zespołu ds Informacji Społecznej UM Bełchatowa
Jak mówi dyrektor szkoły i pracownicy magistratu, nieprawidłowości stwierdzone w SZSO, dotyczą tylko kasy zapomogowo-pożyczkowej i nie mają wpływu na budżet szkoły i finanse miasta.
- Decyzja prezydent Marioli Czechowskiej o przeprowadzeniu kontroli wynika z troski o finanse publiczne w sytuacji, gdy zakres zadań wykonywanych przez pracownika dawał możliwość dokonywania nienależnych wydatków z budżetu szkoły – wyjaśnia Aleksandra Jasiczak z Urzędu Miasta
Wyniki trwającej kontroli poznamy za kilka tygodni.
- Kontrola jest w trakcie, a o jej wynikach będzie można rozmawiać po zakończeniu - za około 2-3 miesiące – dodaje Jasiczak
Postępowanie, na ten moment wstępne (nie jest prowadzone ani w sprawie ani przeciwko komukolwiek) prowadzi także bełchatowska policja.
- Na początku stycznia wpłynęło do bełchatowskiej policji zawiadomienie dotyczące przywłaszczenia pieniędzy w kocie 57 tysięcy złotych przez jednego z pracowników szkoły. W tej chwili śledczy prowadzą czynności sprawdzające i zmierzające do weryfikacji wszelkich istotnych okoliczności mających związek z tą sprawą - mówi Ewelina Maciejewska z KPP w Bełchatowie.
Pracownicze kasy zapomogowo-pożyczkowe udzielają swoim członkom pomocy materialnej. Niezależnie od formy wsparcia - czy są to pożyczki, czy zapomogi - pożyczkobiorca korzysta z pieniędzy stanowiących własność jego kolegów-członków tej samej kasy, bo jej kapitał pochodzi z dobrowolnych składek członków. Działalność kasy reguluje statut, a członkostwo w niej jest dobrowolne.