Pomimo wciąż trwającej pandemii i wciąż pojawiających się apeli o zachowanie dystansu społecznego, bełchatowskie starostwo współorganizowało wyjazdy autokarowe dla mieszkańców. W czasach, gdy odwołuje się imprezy i unika zatłoczonych miejsc, uczestnicy wycieczek tłoczyli się w autokarach podczas wycieczek na terenie kraju. Z informacji uzyskanych od starostwa, w tym roku współorganizowało łącznie 12 takich wyjazdów, w których wzięło pół tysiąca osób. Podróżowali po całym kraju m.in. do Krakowa, Kazimierza Dolnego, Wadowic, Wrocławia czy nawet Zamościa. Całą sytuację mocno krytykują radni opozycji w powiecie. Urząd broni się i zaznacza, że decyzję o realizacji wycieczek podejmowali sami inicjatorzy i jednocześnie współorganizatorzy wyjazdów – przedstawiciele stowarzyszeń lub organizacji pozarządowych.
- Były to świadome i odpowiedzialne decyzje dorosłych osób, które zdecydowały się zorganizować takie wycieczki, pomimo potencjalnego ryzyka związanego z zarażeniem koronawirusem – mówi Marzena Rogut-Chrząszcz z bełchatowskiego starostwa.
Suchej nitki na władzach powiatu nie zostawiają jednak opozycijni radni. Ci podkreślają, że często w tych wyjazdach brały udział osoby starsze, które są szczególnie narażone na powikłania po zarażeniu koronawirusem. Mówią wprost, że to po prostu igranie ze zdrowiem starszych mieszkańców powiatu.
- To jest zupełny brak odpowiedzialności i wyobraźni, aby w czasach pandemii wysyłać mieszkańców na wycieczki autokarowe. Znaczna część uczestników to osoby starsze, mamy informacje, że część tych osób zachorowała na COVID-19. Zamiast dbać o bezpieczeństwo ludzi, to narażano ich zdrowie i życie – mówi Jacek Zatorski, radny powiatowy klubu „EBE Wspólnie dla Powiatu”.
Jak do zarzutów odnoszą się władze powiatu? Starostwo potwierdza, że część uczestników „wyjazdów ekologicznych” to członkowie np. klubów seniora, a także innych organizacji pozarządowych lub stowarzyszeń. Urząd przyznaje też, że nie ma wiedzy na temat liczby zachorowań na COVID-19 u osób będących uczestnikami wyjazdów.
- Jednocześnie brak jest obiektywnych przesłanek ku temu, by twierdzić, że osoby te zostały zarażone podczas tych wyjazdów. Twierdzenie radnych opozycyjnych, że „bełchatowskie starostwo wykazało się brakiem odpowiedzialności, przyczyniając się do zachorowań”, to z całą pewnością ogromne nadużycie z ich strony – mówi Marzena Rogut-Chrząszcz.
Starostwo tłumaczy, że wszystkie wyjazdy autobusowe, które zostały zorganizowane w bieżącym roku, odbyły się w czasie, kiedy nie obowiązywały obostrzenia dotyczące organizacji np. wycieczek, kolonii, obozów itp., a także ograniczenia w zakresie liczby osób skorzystających z komunikacji publicznej. Zaznacza również, że pracownicy starostwa, za każdym razem przed wyjazdem autokarowym wskazywali „na potencjalne ryzyko zarażenia i upewniali się, czy współorganizator podtrzymuje swoją decyzję o organizacji wyjazdu”. Według urzędników dołożono wszelkich starań, aby wyjazdy były bezpieczne i odbywały się w reżimie sanitarnym.
- Informowano współorganizatorów o możliwości odwołania wyjazdu, a w sytuacji kiedy był organizowany, o konieczności zabezpieczenia uczestników wycieczki w środki ochrony osobistej i możliwości korzystania z płynów do dezynfekcji, zapewnionych podczas każdego z wyjazdów przez przewoźnika – informuje starostwo.
