Koronawirus nie schodzi z pierwszych stron gazet i portali internetowych, jednak nie zapominajmy, że równie groźna może być grypa. W ostatnich tygodniach kolejki do bełchatowskich przychodni były wyjątkowo długie. Wzrost liczby zachorowań potwierdzają statystyki, z których wynika, że w lutym grypa dała się mocno we znaki mieszkańcom Bełchatowa i okolic.
Z danych udostępnionych przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Bełchatowie wynika, że w lutym odnotowano aż 6462 zachorowania na grypę i choroby grypopodobne, z czego 3718 przypadków to dzieci w wieku do 14 lat. W związku z grypą do szpitala skierowano aż 36 osób. Liczba zachorowań w lutym jest wyższa o niespełna 4 tys. od liczby chorych w styczniu, gdy łącznie było 2747 zgłoszonych zachorowań.
Jeśliby porównać te dane to analogicznych okresów z poprzedniego roku, to w lutym odnotowano o blisko tysiąc więcej zachorowań niż w 2019 roku. Wówczas mieliśmy 5485 zachorowań (2607 to dzieci). Wtedy do szpitala skierowano 16 osób. W styczniu 2019 roku Sanepid zanotował 3155 zachorowań (1722 dzieci). Łatwo więc policzyć, że łączna liczba zachorowań w 2020 roku (9209) była wyższa o ponad pół tysiąca od dwóch pierwszych miesięcy w 2019 roku (8640 zachorowań).
Jak tegoroczne dane odnośnie zachorowań wypadają w porównaniu z latami poprzednimi? W 2017 i 2018 roku nie kierowano aż tyle osób do szpitala. Zdarzały się jednak miesiące, że zachorowań było więcej niż obecnie. Na przykład w lutym 2018 roku przypadków grypy i chorób grypopodobnych odnotowano aż 7524, a w styczniu 2017 roku aż 9041.