reklama
reklama

Wjechał w auto przed sobą i rzucił się do ucieczki. Nie spodziewał się, że będzie śledzony

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Poglądowe/Archiwum

Wjechał w auto przed sobą i rzucił się do ucieczki. Nie spodziewał się, że będzie śledzony - Zdjęcie główne

foto Poglądowe/Archiwum

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDo niebezpiecznego zdarzenia doszło na Drodze Wojewódzkiej nr 483 nieopodal Bełchatowa. Kierowca osobówki wjechał w auto przed sobą i zamiast się zatrzymać, ruszył do ucieczki. Nie spodziewał się jednak, że w pogoń za nim wyruszy świadek zdarzenia.
reklama

W miejscowości Stanisławów Drugi doszło do groźnego zdarzenia. Na Drodze Wojewódzkiej nr 483 zderzyły się dwa samochody osobowe. Na miejsce wysłany został patrol policji, który ustalił, jak doszło do wypadku.

Świadek ruszył w pościg

- Na miejscu policjanci zastali pokrzywdzoną, która poinformowała, że jadąc w kierunku Pajęczna, w lusterku wstecznym zauważyła zbliżający się ze znaczną prędkością samochód osobowy, który ostatecznie uderzy w tył jej pojazdu. Sprawca kolizji, kierujący hondą ostatecznie wyminął jej pojazd i uciekł z miejsca zdarzenia- informuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.

Jak dodaje, całą sytuację widział inny uczestnik ruchu. Kierowca zostawił poszkodowanej kobiecie swój numer telefonu i rzucił się w pościg za uciekającą osobówką. Jednocześnie relacjonował policjantom, gdzie się znajduje.

reklama

- Podał też miejsce, gdzie kierowca ten zjechał z drogi i widział w głąb lasu. Patrol policji niezwłocznie pojechał w to miejsce. Mundurowi przeczesywali wskazany teren. Finalnie pojazd uczestniczący w kolizji znaleźli ukryty w lesie. Obok hondy leżał urwany przedni zderzak auta. – mówi Iwona Kaszewska.

Kierowcy grozi pięć lat więzienia

Kierowcę i pasażera policjanci zastali wewnątrz samochodu. Szybko wyjaśniło się, dlaczego próbowali uciec z miejsca wypadku. 33-letni mieszkaniec gminy Rusiec, który siedział za kierownicą, był kompletnie pijany.

- Wydmuchał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Towarzyszył mu 48-latek, również nietrzeźwy. Podejrzewany przyznał, że był sprawcą zdarzenia drogowego. Właściciel hondy, dodatkowo nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami – przekazuje Kaszewska.

reklama

Mężczyzna po wytrzeźwieniu w policyjnej celi usłyszał zarzuty i został przesłuchany. Teraz o jego losie zdecyduje sąd. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości, mimo wcześniejszego wyroku za takie samo przestępstwo grozi mu do 5 lat więzienia.

- Dziękujemy świadkowi tego zdarzenia za reakcję na zagrożenie i pomoc w namierzeniu sprawcy. Apelujemy do kierowców o bezwzględną trzeźwość za kierownicą – podsumowuje Kaszewska.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama