Pierwsze zgłoszenie o pożarze wpłynęło do strażaków o 17.07, ogień rozprzestrzeniał się dramatycznie szybko, sprawę pogarszały silne podmuchy wiatru. Akcja gaśnicza zakończyła się dopiero następnego dnia, w wielkanocną niedzielę o 12.51.
- Łącznie do gaszenia pożaru zostało zadysponowane 32 zastępy, 20 z nich to te z Państwowej Straży Pożarnej, 12 z jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych. W akcji wspierały nas specjalistyczne wozy z Opoczna, Wielunia, Tomaszowa Mazowieckiego i Łodzi - mówi st. kpt. Artur Bartosik, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Radomsku.
Jak podkreślają strażacy, akcja gaśnicza była trudna – po pierwsze ubite odpady trzeba było przerzucać i przelewać dużą ilością wody i środka pianotwórczego – łącznie wykorzystano go 6 tysięcy litrów. Po drugie palące się śmieci tworzyły ogromne zadymienie – chmurę było widać nawet w Bełchatowie i strażacy zmuszeni byli do pracy w aparatach powietrznych, po trzecie cały czas mocno wiało.
W tej chwili biegły z zakresu pożarnictwa pracuje ustalając przyczynę pożaru, jako wstępną określono podpalenie.