Przypomnijmy, że zdarzenie miało miejsce w środowe popołudnie, 24 grudnia, gdy wielu bełchatowian powoli zasiadało już do Wigilii. Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Bełchatowie przekazało w komunikacie, że doszło do awarii systemu ciepłowniczego na obszarze całego miasta. Początkowo było wiadomo o poważnej usterce na ulicy Mielczarskiego, gdzie przez wiele godzin z awarią walczyły służby techniczne spółki. Okazało się, że są problemy z dostawami ciepła z bełchatowskiej elektrowni. Na miejscu pojawił się nawet prezydent Bełchatowa.
- Mamy awarię systemu ciepłowniczego na ulicy Mielczarskiego i mieliśmy problemy z dostawami ciepła z Elektrowni. Elektrownia się dźwignęła i zdecydowana większość miasta jest już bezpieczna w ciepło – przekazał Patryk Marjan późnym wieczorem w mediach społecznościowych.
Spółka PEC na swojej stronie podała też kolejny komunikat, w którym przekazano, że „ustalono przyczynę awarii, w wyniku której nastąpiła usterka pomp przekazujących czynnik grzewczy z Elektrowni Bełchatów magistralą do systemu ciepłowniczego miasta Bełchatowa”. Po godz. 22 poinformowano, że „przywrócono działanie pomp i wznowiono przesyłanie czynnika grzewczego do miasta”.
Dlaczego wyłączyły się pompy w elektrowni?
O całą sytuację zapytaliśmy w koncernie PGE GiEK, którego Elektrownia Bełchatów jest oddziałem. Spółka stanowczo zaprzeczyła, aby w elektrowni doszło do usterki. Jak zaznaczono, zadziałała automatyka i zabezpieczenia.
- Wskutek istotnej nieszczelności w sieci miejskiej, a tym samym dużego spadku ciśnienia czynnika grzewczego (wody obiegowej), 24 grudnia, o godzinie 16.53, doszło do wyłączenia stacji ciepłowniczej, spowodowanego zadziałaniem zabezpieczeń technologicznych chroniących instalację elektrowni. Działanie zabezpieczeń technologicznych było prawidłowe, zgodne z dokumentacją techniczną – informuje PGE GiEK.
Jak podaje koncern, ubytek wody z sieci był na poziomie ok. 190 ton na godzinę. Spółka podkreśliła też, że służby Elektrowni Bełchatów niezwłocznie uruchomiły pompy wody obiegowej, podnosząc ciśnienie w magistrali ciepłowniczej. Według PGE GiEK, o godzinie 19.15 doszło do ponownego gwałtownego spadku ciśnienia, który nastąpił w trakcie przywracania wyłączonych przez PEC Bełchatów węzłów cieplnych.
- Konsekwencją było kolejne wyłączenie stacji ciepłowniczej. Z uwagi na bezpieczeństwo pracy układów technologicznych stacji ciepłowniczej oraz instalacji współpracujących, koniecznym było sprawdzenie układów zabezpieczeń. Działania służb eksploatacyjnych Elektrowni były standardowe, wynikające z dokumentacji technicznej – zapewnia biuro prasowe PGE GiEK.
Jak dodano, o godz. 20:42 służby elektrowni uruchomiły stację ciepłowniczą.
PEC powoła specjalną komisję
O awarię sieci ciepłowniczej w mieście zapytaliśmy w spółce PEC. Ta przekazała, że zostanie powołana komisja techniczna w celu „rzetelnego ustalenia przyczyn braku czynnika grzewczego dostarczonego do miejskiej sieci”. Zaznaczono, że ustalanie przyczyny zdarzenia będzie prowadzone we współpracy z wytwórcą ciepła, czyli Elektrownią Bełchatów.
- W ramach prac komisji ustalone zostało wstępne robocze spotkanie z przedstawicielami PGE GiEK Elektrownia Bełchatów, którego celem będzie szczegółowe omówienie przebiegu zdarzenia oraz określenie zakresu dalszej analizy – poinformował PEC Bełchatów.
Jak podkreślono, komisja dokona „szczegółowej analizy układów pompowych oraz parametrów eksploatacyjnych systemu oraz wzajemnego oddziaływania pomiędzy układem pompowym a siecią ciepłowniczą”.
Komentarze (0)