Nie ma wątpliwości, przy wyborze wakacji zaczęliśmy kierować się przede wszystkim bezpieczeństwem, a nie jak dotychczas - najniższą ceną.
- W naszym biurze od maja widzimy spore zainteresowanie Turcją. Znowu. Jeszcze na początku tego roku wyraźnie zauważalne było zniechęcenie tym kierunkiem, ale wydarzenia w Egipcie sprawiły, że planujący wakacje ponownie chętniej pytają właśnie o „kraj czterech mórz” – podkreśla Sebastian Orłowski z bełchatowskiego biura Wakacje.pl.
Ale to nie ten kraj jest zdecydowanym numer jeden. Palma pierwszeństwa należy do Grecji.
- Około 18% wybierających wakacje w naszym bełchatowskim biurze decyduje się na Grecję. Na drugim miejscu z Turcją ex aequo jest Hiszpania. Potem z 16-procentową sprzedażą plasuje się Bułgaria. To jest ta czołowa czwórka kierunków wybieranych przez bełchatowian – podsumowuje Orłowski
Te wybory są zbieżne z ogólnopolskimi trendami, gdzie prym wiodą wszystkie cztery wyżej wymienione kraje, ale na przykład w pobliskim Piotrkowie Trybunalskim zauważalny jest nieco inny trend. U naszych sąsiadów wakacyjnym hitem tego roku - i tu nie małe zaskoczenie jest - Albania.
- Serdeczność miejscowych, wykwintne jedzenie, przystępne ceny i piaszczyste plaże, przyciągają coraz więcej turystów w ten kierunek Europy – podkreśla … .
O tym kierunku wspomina też Patryk Szymański z Wakacyjnych Piratów, który wskazuje że coraz popularniejsza robią się Albania czy Czarnogóra. W tym sezonie odnotowano większe zainteresowanie odległymi miejscami. Japonia, Wietnam, czy Tajlandia nie są już zaskakującym wyborem podobnie jak: Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Wyspy Zielonego Przylądka – wiadomo jednak, że te kierunki wymagają od podróżnika zdecydowanie zasobniejszego portfela.
Zagrożenia zamachami, a co za tym idzie bezpieczeństwo urlopujących w dużym stopniu kształtują rynek turystyczny.
- Jeśli gdzieś na świecie dzieje się coś złego, to nie publikujemy ofert na tym kierunku – wyraźnie zaznacza Patryk Szymański z Wakacyjnych Piratów.
Z kolei Sebastian Orłowski mówi o jeszcze jednej tendencji:
- zdecydowanie trudniej będzie o ciekawe oferty „last minute” do krajów powszechnie uważanych za najbezpieczniejsze. Baza noclegowa Grecji czy Hiszpanii jest przecież ograniczona, podobnie jak miejsca w samolotach – miejscowi touroperatorzy i cała branża tamtejszych krajów ma absolutną świadomość tej sytuacji i nie będzie obniżać cen w wysokim sezonie.
A co lubimy robić, kiedy już wyjedziemy? Jak się okazuje coraz bardziej pragniemy spokojnej formy wypoczynku, niż całodniowych wycieczek fakultatywnych. Również mniej zależy nam na zwiedzaniu starożytnych budowli i podziwianiu miejsc na stałe zapisanych w historii miast.
Cudze chwalicie, czyli... urlop po polsku. Choć oferty rodzimego wypoczynku to zaledwie 4% sprzedaży w biurach podróży, to spora część wybierze tradycyjnie albo góry, albo północ i Bałtyk.
- Nasze piękne polskie góry od lat są numerem jeden. To wcale nie dziwi - przyroda, klimat, podhalańska kultura. To wszystko jest wyjątkowe na skalę światową. Polskie morze, mimo że lubimy na nie narzekać, też nie jest złe. Pogoda co prawda bywa różna, ale szerokie plaże, złoty piasek i smaczne jedzenie mogą zrekompensować inne minusy. No i nad Bałtykiem jest zdecydowanie bezpiecznie – wymienia zalety polskich destynacji Patryk Szymański.
Ten ostatni czynnik wpływa też na to, że to Polska staje się coraz popularniejszym kierunkiem wśród Europejczyków.
- Turyści zagraniczni znudzeni są wiecznie tymi samymi kierunkami i szukają czegoś "dziewiczego i nieodkrytego". I taka dla Świata turystycznie jest Polska. To co przyciąga najbardziej to: niezatłoczone turystami miejsca, dobra kuchnia, niskie ceny no i nasz największy skarb - piękne kobiety.