Lekarze, pielęgniarki i personel medyczny ze szpitali w Bełchatowie, Łodzi, Piotrkowie i Sieradzu oddali hołd lekarzowi, który został zabity podczas pracy w krakowskiej placówce. Medycy zebrali się w swoich miejscach pracy, by wspólnie pożegnać zmarłego kolegę po fachu. W szpitalu w Bełchatowie zapłonął symboliczny znicz, personel miał także czarną flagę, a cała akcja miała również wymiar protestu.
- Zebraliśmy się tak jak w całej Polsce w tej chwili, żeby oddać hołd naszemu zmarłemu koledze, żeby uczcić jego pamięć, jego tragiczną śmierć na stanowisku pracy. Dzień dzisiejszy również jest dniem naszego sprzeciwu. Właśnie ta cisza, to milczenie jest wyrazem sprzeciwu przeciwko przemocy, agresji tej słownej i fizycznej, z którą miał prawie każdy z nas do czynienia – mówiła Halina Jachimek, przewodnicząca oddziału terenowego Związku Zawodowego Lekarzy przy Szpitalu Wojewódzkim w Bełchatowie.
Tragedia w szpitalu w Krakowie
Do tragicznego zdarzenia doszło pod koniec kwietnia w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Wówczas do gabinetu, w którym odbywało się badanie, wtargnął mężczyzna z nożem. 35-letni napastnik zaatakował znajdującego się w pomieszczeniu ortopedę. Niestety mimo udzielanej pomocy, w którą zaangażowane było ponad 20 osób, lekarz zmarł.35-letni agresor został zatrzymany przez ochronę i przekazany policji. Jak przekazał dyrektor krakowskiej placówki, napastnik był pacjentem zaatakowanego lekarza, był jednak niezadowolony z przebiegu leczenia, a jego sprawą zajmował się Rzecznik Praw Pacjenta. Nie stwierdził jednak nieprawidłowości.
Komentarze (0)