Miasto miało plan, aby na kilkunastu ulicach w mieście zostały naprawione ubytki lub też odtworzona nawierzchnia. Likwidację mniejszych dziur oraz wykonanie nawierzchni emulsyjno-grysowych zaplanowano na ulicach: Leśnej (od Szkoły Podstawowej nr 4 do ul. Podgórze), Klonowej, Podleśnej, Grzybowej, Marusarzówny, Halupczoka, Gołasia, Liliowej i Moniuszki. Nakładki bitumiczne z betonu asfaltowego miały pojawić się m.in. na fragmencie ul. Staszica, na ul. Targowej, Dąbrowskiego, Pabianickiej, przy zjeździe z ul. Edwardów oraz w pobliżu bloku nr 127 na osiedlu Dolnośląskim. Miasto szacowało, że inwestycja będzie kosztowała ok. 1,4 mln zł. Niestety na razie wciąż jest w fazie planów, bo nie można znaleźć... chętnego wykonawcy.
Pierwszy przetarg na na naprawę bełchatowskich ulic, chodników i parkingów ogłoszono na przełomie sierpnia i września. Niestety postępowanie unieważniono, ponieważ nie zgłosiła się ani jedna firma.
- Do przetargu na nakładki i natryskowe położenie nawierzchni nie zgłosił się nikt. Faktycznie firmy mają poważne problemy z pozyskiwaniem materiałów i obawiają się, czy uda im się terminowo wywiązać z inwestycji – tłumaczył podczas sesji rady miasta Dariusz Matyśkiewicz, wiceprezydent Bełchatowa.
Na początku października postanowiono ogłosić kolejny przetarg, który również zakończył się fiaskiem. Ponownie nie zgłosiła się ani jedna firma. Może do trzech razy sztuka?
Komentarze (0)