Czasy świetności kompleksu rekreacyjno – sportowego "Zosia", nazywanego też "Statkiem" dawno minęły. Boisko do koszykówki już na pierwszy rzut oka odrzuca chętnych do gry. Nawierzchnia jest popękana i dziurawa – łatwiej tam więc o kontuzję, niż porządną rywalizację. W jeszcze gorszym stanie jest boisko do piłki nożnej. Obecnie podłoża nie można już nazwać "murawą", siatki ochronne są zniszczone i nie spełniają swojej funkcji, poza pozrywanymi fragmentami nawierzchni widzimy tam chociażby kępy trawy. Samo boisko ze względu na możliwość zranienia się zostało zamknięte – zniszczone ogrodzenie nie stanowi jednak większej przeszkody dla osób, które zechcą wejść na obiekt.
O przyszłość kompleksu zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Bełchatowa – i jak na razie, nie maluje się ona w jasnych barwach.
- Obiekt o którym mowa jest najczęściej dewastowanym w mieście. Na miejsce regularnie wysyłane są patrole straży miejskiej, jesteśmy też informowani o uszkodzeniach i na bieżąco dokonujemy drobnych napraw – informuje magistrat.
Urzędnicy zaznaczają jednak, że obiekt wymaga generalnego remontu, który z bardzo wstępnych szacunków będzie kosztował 300 tys. zł. Takie środki nie zostały zabezpieczone na ten cel w tegorocznym budżecie – urzędnicy nie wspominają też, by renowację "Zosi" planowali na rok 2021.