reklama

Strajk w KWB Bełchatów na horyzoncie. Związkowcy grożą zatrzymaniem kopalni!

Opublikowano:
Autor:

Strajk w KWB Bełchatów na horyzoncie. Związkowcy grożą zatrzymaniem kopalni!  - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaPogotowie strajkowe i oflagowane budynki w bełchatowskiej kopalni. Górnicy nie zgadzają się na ograniczenie energetyki węglowej w najbliższej przyszłości. Żądają budowy odkrywki Złoczew i zmian w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku. Coraz głośniej słychać o strajku i groźbie zatrzymania ruchu w kopalni. Do protestu zamierzają przyłączyć się również energetycy. Już 2 października pracownicy kopalni i elektrowni pojadą wraz z górnikami i energetykami z innych regionów protestować na ulicach Warszawy.

Związki zawodowe z bełchatowskiej kopalni ogłosiły pogotowie strajkowe. Przed budynkami wywieszono flagi, a organizacje związkowe przekształciły się w komitet protestacyjno-strajkowy. Napięta sytuacja w kopalni to efekt ostatnich rządowych zapowiedzi o ograniczeniu w ciągu 20 lat produkcji prądu z węgla i przejściu na "zieloną energię". W najnowszym projekcie Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku założono, że przy umiarkowanym wzroście kosztów uprawnień do emisji CO2 spadek udziału węgla w krajowej produkcji energii elektrycznej zmaleje do 56 proc. w 2030 roku, a dziesięć lat później do 28 proc. Sytuacja dla branży górniczo-energetycznej zrobi się jednak jeszcze bardziej dramatyczna przy mniej optymistycznym założeniu... gdy uprawnienia do emisji CO2 gwałtownie wzrosną. Wówczas rola węgla w miksie energetycznym ma być jeszcze bardziej ograniczona do 37 proc. w 2030 r. i 11 proc. w 2040 r. Obecnie prąd produkowany w tradycyjnych elektrowniach węglowych stanowi obecnie ok. 70 proc. wytwarzanej energii w Polsce.

Na taką zmiany w energetyce nie chcą zgodzić się górnicy. Zarówno w kopalniach na Śląsku, jak i ci wydobywający węgiel brunatny. Nie dziwi więc, coraz bardziej nerwowa atmosfera w bełchatowskiej kopalni i elektrowni. Tak gwałtowna zmiana kursu w energetyce oznacza bowiem, że o odkrywce Złoczew można... praktycznie zapomnieć. Związkowcy z KWB Bełchatów mówią wprost, że takie decyzje rządu zagrażają tysiącom miejsc pracy w górnictwie i dalszemu funkcjonowaniu całej branży. W bełchatowskiej kopalni nie mówi się już tylko o protestach na ulicy, ale o strajku i zatrzymaniu całej kopalni.

- Strajk i zatrzymanie ruchu kopalni to jest w tej chwili bardzo prawdopodobny scenariusz, bo jesteśmy pod ścianą. Jesteśmy gotowi na takie rozwiązanie. Pogotowie strajkowe to krok w tę stronę. Obecnie forsowana przez rząd polityka energetyczna zniszczy górnictwo, ale też gospodarkę – mówi Ryszard Fryś, przewodniczący "Solidarności" w KWB Bełchatów. - W najbliższym czasie każda z organizacji związkowych osobno wchodzi w spór zbiorowy. Mobilizacja jest w całym kraju, nie tylko w Bełchatowie, ale też w Turowie czy na Śląsku – dodaje.

Jak podkreśla szef kopalnianej "Solidarności", konkretne decyzje mają zapaść po 28 września. Do tego czasu wszystkie organizacje mają wejść w spory zbiorowe.

Komitet protestacyjno-strajkowy ma zostać powołany w najbliższych dniach również w bełchatowskiej elektrowni. Dziś związki zawodowe mają spotkać się jeszcze z dyrekcją na rozmowach, ale jak przyznają sami przedstawiciele organizacji związkowych są już krok od pogotowia strajkowego.

Andrzej Nalepa, przewodniczący ZZPRC w Elektrowni Bełchatów mówi, że niepokój wśród załogi elektrowni jest coraz większy. Zdradza również, że na spotkaniach z przedstawicielami Ministerstwa Klimatu związkowcy nie mogą uzyskać rzeczowych informacji odnośnie przyszłości energetyki w kraju. Tak było podczas ostatniego spotkania na Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego.

- Przedstawiciel ministerstwa nie był w stanie odpowiedzieć, jak zamierzają zapewnić dziesiątki tysięcy miejsc pracy przy odnawialnych źródłach energii. Zmiana polityki energetycznej oznacza ogromne koszty dla społeczeństwa, nikt nie ma pomysłu, jak tak ubogie w porównaniu do krajów zachodu, społeczeństwo jak nasze, ma sobie poradzić z tą rewolucją energetyczną. Wzrosną ceny energii, a to się odbije na ludziach. Grozi nam załamanie gospodarcze – mówi Andrzej Nalepa.

Jak dodaje, kolejne partie polityczne rządzące w kraju przespały ostatnie lata, a mogły powoli przygotowywać krajową energetykę na zmiany.

- Nie zrobiono kompletnie nic, aby przygotować energetykę na ten czas. A teraz pod wpływem polityki Komisji Europejskiej rozkłada się naszą energetykę na łopatki, snując wizje o zielonej energii. Gdy pytamy prezesa PGE GiEK co dalej z kopalnią i elektrownią, słyszymy tylko wymijające odpowiedzi. Nie ma żadnej pewności co do przyszłości – mówi Andrzej Nalepa.

Jak podkreśla, zarówno energetycy i górnicy mają wspólny interes w walce o przyszłość energetyki opartej na węglu. Dlatego prawdopodobnie wszystkie organizacje związkowe z elektrowni Bełchatów pojawią się na manifestacji, którą odbędzie się 2 października w Warszawie. Swój udział zapowiada również wiele organizacji związkowych z bełchatowskiej kopalni. Ogólnopolską demonstrację branży górniczej i energetycznej na ulicach stolicy szykuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Uliczny protest ma rozpocząć się pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości, a zakończyć pod siedzibą premiera. Według OPZZ obecny projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku oznacza "cichy wyrok śmierci dla górnictwa węgla kamiennego, brunatnego, paliw kopalnych, sektora energetycznego, przemysłu chemicznego, cementowego, hutniczego, stalowego i transportu".

- Dotychczasowe obietnice spowolnienia procesu transformacji energetycznej i zachowania suwerenności składne przez premiera oraz ministrów zostały ostatnio brutalnie zweryfikowane kolejnymi zapowiedziami unijnych dygnitarzy. Otwarcie mówi się o zapowiedziach likwidacji zakładów pracy i zwolnieniach tysięcy pracowników – informuje Rada Branży OPZZ "Górnictwo i Energetyka".

Czego będą domagali się związkowcy podczas wielkiej demonstracji na ulicach stolicy? Przede wszystkim zweryfikowania energetycznej polityki do 2040 roku i odrzucenia nowych celów klimatycznych Unii Europejskiej. Według OPZZ obecny projekt będzie oznaczał wykluczenie wielu regionów przemysłowych i uzależnienie energetyczne od importowanych surowców i drastyczny wzrost bezrobocia, dlatego organizacje związkowe żądają przygotowania nowej polityki energetycznej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE