Podopieczni Krzysztofa Stelmacha, którzy awans do ćwierćfinału zmagań o krajowy puchar wywalczyli dzięki zajęciu piątego miejsca na półmetku fazy zasadniczej PlusLigi 2025/2026, nie byli faworytem konfrontacji z brązowymi medalistami poprzedniego sezonu. Różnicę klas pomiędzy tymi drużynami, niestety na niekorzyść zespołu z naszego miasta, było widać w dniu 19 grudnia podczas pojedynku ligowego. Bełchatowianie przegrali wówczas 1:3 i różnicą aż 15 małych punktów, ponosząc szóstą porażkę z rzędu z tym przeciwnikiem.
Nadziei przed ćwierćfinałowym pojedynkiem można było upatrywać tak naprawdę tylko w powiedzeniu, że „puchar rządzi się swoimi prawami”. Czy tak faktycznie było?
Niestety nie tym razem. Praktycznie od początku spotkanie toczyło się pod dyktando warszawian, którzy na dystansie całego pojedynku byli zespołem zdecydowanie skuteczniejszym w ataku. Bełchatowianie, pomimo ambitnej postawy, nie byli w stanie przeciwstawić się stołecznym bombardierom.
Losy premierowej odsłony praktycznie rozstrzygnęły się w ustawieniu z Karolem Kłosem na zagrywce, kiedy to PGE Projekt odskoczył na cztery oczka (6:10) i tej przewagi nie wypuścił już z rąk, zwyciężając ostatecznie różnicą pięciu punktów.
Dwie kolejne partie były już bardziej zacięte, ale bełchatowianie przegrali obie różnicą czterech oczek i tym samym cały ćwierćfinał w stosunku 0:3, co oznacza koniec marzeń o ósmym triumfie w rozgrywkach o krajowy puchar już w tym sezonie.
PGE Projekt Warszawa – PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0 (25:20, 25:21, 25:21)
Pucharowa przygoda PGE GiEK Skry Bełchatów dobiegła końca, ale wszystko co najważniejsze w sezonie 2025/2026 dopiero przed nami. Teraz podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha mogą skupić się już tylko i wyłącznie na rozgrywkach ligowych. Pierwsze spotkanie rundy rewanżowej fazy zasadniczej PlusLigi już w najbliższą niedzielę, 4 stycznia, kiedy to Grzegorz Łomacz i spółka zagrają na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. Początek o godzinie 14:45.
Komentarze (0)