Przed bezpośrednim starciem z gorzowianami, podopieczni Gheorghe Cretu zajmowali ósme miejsce w tabeli i mieli dokładnie sześć punktów więcej od dwunastego Cuprum Stilonu. Jeśli do tego dodamy fakt, że Żółto-Czarni wygrali z tym przeciwnikiem 3:0 w pierwszej rundzie fazy zasadniczej, to nikogo nie powinno dziwić, że analitycy firm bukmacherskich faworyta czwartkowego spotkania upatrywali w bełchatowianach.
W mecz lepiej weszli jednak gorzowianie. Już po kilku pierwszych akcjach premierowej odsłony PGE GiEK Skra przegrywała czterema oczkami (2:6), głównie za sprawą dobrej zagrywki drużyny gospodarza oraz wysokiej skuteczności przyjmującego Tahta. Były zawodnik bełchatowskiej drużyny już na tym etapie partii zapisał na swoim koncie cztery oczka. Trener Cretu zdecydował się na szybką zmianę Amina, który nie skończył żadnej z czterech posłanych do niego piłek i został zastąpiony przez Pericia. Dobre zagrywki Sterna pozwoliły zbliżyć się na jedno oczko (18:19), ale końcówka ponownie należała do Cuprum Stilonu, który za sprawą Nevesa i Kwasowskiego pokonał Żółto-Czarnych aż sześcioma puntami przewagi (19:25).
Druga odsłona była lustrzanym odbiciem tej pierwszej. Tym razem inicjatywa należała do PGE GiEK Skry, która była już znacznie skuteczniejsza w ataku, do czego przyczynił się powracający do gry Amin (4/7). Zaskoczyła też gra w bloku, którym Żółto-Czarni zdobyli aż cztery punkty. 25:20 dla bełchatowian i remis 1:1 w setach.
W trzeciej partii Grzegorz Łomacz i spółka kontynuowali dobrą grę, a jednym z bohaterów był właśnie sam „Gregor”, który w kluczowym momencie popisał się dwoma punktowymi blokami. Coraz lepiej funkcjonowała też zagrywka, w którym to elemencie brylował Amin. Grę w ataku ciągnęli natomiast Perić z Kujundziciem. Efekt końcowy? 25:20 i prowadzenie 2:1 w meczu.
Czwarty set był szalenie ciekawy i pełen zwrotów akcji, ale ponownie lepsi okazali się siatkarze z naszego miasta. Głównie za sprawą skuteczniejszej gry na siatce, w której przodował tym razem środkowy Szalacha (4/4 w ataku i blok). Swoje zrobiła też zagrywka, którą PGE GiEK Skra zdobyła trzy punkty, w tym dwa sam Kujundzić. Ostatecznie podopieczni Gheorghe Cretu wygrali tę część meczu 25:23 i całe spotkanie 3:1, odnosząc tym samym dziesiąte zwycięstwo w sezonie!
Cuprum Stilon Gorzów – PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3 (25:19, 20:25, 20:25, 23:25)
W 2024 roku zespół PGE GiEK Skry Bełchatów rozegra jeszcze jedno spotkanie o stawkę W niedzielę 29 grudnia o godzinie 20:30 Grzegorz Łomacz i spółka zmierzą się na wyjeździe z Treflem Gdańsk. Mecz ten zostanie rozegranych w ramach 18. kolejki PlusLigi.
Komentarze (0)