Piątkowa konfrontacja PGE GiEK Skry Bełchatów z GKS-em Katowice była pojedynkiem zespołów z dziesiątego i czternastego miejsca w tabeli. Podopieczni Andrei Gardiniego wygrali połowę z poprzednich dwudziestu czterech meczów, zdobywając w nich 33 punkty. Strata do siódmego i ósmego miejsca, które na koniec fazy zasadniczej dadzą jako ostatnie awans do play-offów, wynosiła pięć oczek przy jednym spotkaniu rozegranym mniej od kędzierzynian i olsztynian. Żółto-Czarni byli zdecydowanym faworytem starcia z katowiczanami. Według analityków firm bukmacherskich mieli ponad 70% szans na wygraną. Prognozy te znalazły odzwierciedlenie w boiskowych wydarzeniach.
Premierowa odsłona toczyła się pod dyktando bełchatowian, którzy pomimo słabego przyjęcia imponowali w ataku (65% skuteczności) oraz bloku (5 punktów), i zakończyła wygraną aż siedmioma oczkami (25:18). Ogromna w tym zasługa Adriana Aciobaniteia, który brylował w ataku i polu zagrywki.
Druga część piątkowego meczu była już bardziej zacięta, ale tylko do połowy partii. Później bełchatowianie odskoczyli najpierw na trzy (17:14), a następnie na pięć oczek (23:18). W tym miejscu warto wyróżnić punktowy blok Bartłomieja Lemańskiego i asa serwisowego Bartłomieja Lipińskiego. To między innymi dzięki nim skończyło się na wyniku 25:19 i objęciu prowadzenia 2:0 w meczu.
W trzecim secie wszystko szło zgodnie z planem Grzegorza Łomacza i spółki. Po zaciętym początku, w środkowej fazie seta Żółto-Czarni zdobyli w serii pięć oczek i objęli prowadzenie 15:10. Goście jednak nie zamierzali odpuszczać i za sprawą kapitalnej postawy Jarosza, wspieranego przez Vasinę czy Adamczyka, nie tylko zdołali doprowadzić do zaciętej końcówki, ale też byli w stanie rozstrzygnąć ją na swoją korzyść (25:27).
W czwartej partii wszystko wróciło jednak do normy. Bełchatowianie szybko wysforowali się na kilkupunktowe prowadzenie (6:3) i tym razem nie oddali go nawet na moment, kontrolując bieg wydarzeń na parkiecie Hali „Energia” i pewnie zmierzając po komplet punktów. Popis skuteczności Lipińskiego w samej końcówce pozwolił powiększyć przewagę do sześciu oczek (20:14).
Ostatecznie czwarta odsłona zakończyła się, tak jak pierwsza, wynikiem 25:18, a co za tym całe spotkanie zwycięstwem PGE GiEK Skry w stosunku 3:1. To trzynaste zwycięstwo bełchatowian w ogóle i dziewiąte za trzy oczka w sezonie 2023/2024 PlusLigi. MVP piątkowego pojedynku został przywoływany kilkukrotnie „Lipa”, który zapisał na swoim koncie aż 21 punktów.
PGE GiEK Skra Bełchatów – GKS Katowice 3:1 (25:18, 25:19, 25:27, 25:18)
Skra: Łomacz (2), Konarski (14), Lipiński (21), Aciobanitei (16), Lemański (13), Poręba (7), Diez (L) oraz Nowak (1), Kupka, Petkow.
W środę 20 marca drużyna PGE GiEK Skry Bełchatów rozegra na wyjeździe zaległe spotkanie z Projektem Warszawa. Z kolei w niedzielę 24 marca podopieczni Andrei Gardiniego zmierzą się w Zawiercu z miejscowym Aluronem CMC Wartą. Najbliższy mecz w Hali „Energia” w Wielką Sobotę (30 marca) o godzinie 12:30. Rywalem Enea Czarni Radom.
Komentarze (0)