Podopieczni Bogdana Jóźwiaka rundę wiosenną rozgrywek w grupie pierwszej III Ligi rozpoczęli od dwóch remisów z niżej notowanymi rywalami, co w kontekście walki o awans do II ligi nie powinno się przytrafić. Szansa na zmazanie tej plamy nadarzyła się 16 marca, kiedy na niezdobytą dotychczas GIEKSA Arenę zawitała dopiero dwunasta w tabeli Mławianka Mława.
Jesienią „Brunatni” ograli tego rywala na wyjeździe w stosunku 4:3 po bardzo interesującym pojedynku. Powtórka była mile widziana, ale już po pierwszej połowie było w zasadzie jasne, że aż siedmiu goli to my przy Sportowej 3 nie zobaczymy. Zespoły schodziły na przerwę przy bezbramkowym remisie.
Po wznowieniu gry długo na pierwsze trafienie jednak nie musieliśmy czekać. W 46. minucie wynik spotkania otworzył Stanislav Hreben, który pojawił się na boisku od początku drugiej połowy. Trener przyjezdnych miał nosa. W 70. minucie Jakub Tworek wyprowadził przyjezdnych na dwubramkowe prowadzenie.
Jak się później okazało trafienie to było ostatnim, jakie padło w rywalizacji GKS-u Bełchatów z Mławianką Mława. Tym samym piąta porażka Biało-Zielono-Czarnych i pierwsza na własnym boisku w sezonie 2023/2024 stała się faktem. To nie tak miało wyglądać.
GKS Bełchatów – Mławianka Mława 0:2 (0:0)
Bramki: Hreben (46.), Tworek (70.0
Wyjściowy skład GKS-u: Otczenaszenko – Szymorek, Wójcik, Holik, Grzelak – Bartosiak, Krasa, Napolov, Malec, Wroński – Zdybowicz
Po 21. kolejkach piłkarze z naszego miasta tracą sześć punktów do liderujących ekip z Grodziska Mazowieckiego i Warszawy. W sobotę 23 marca drużyna GKS-u Bełchatów zmierzy się na wyjeździe ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, a tydzień później podejmie na własnym stadionie Pilicę Białobrzegi.
Komentarze (0)