Podopieczni Patryka Rachwała do sobotniego starcia przystępowali po zwycięstwach nad zespołami z Legionowa oraz Białegostoku jako czwarty zespół ligowej tabeli. Drużyna gospodarza zajmowała szóste miejsce i traciła do „Brunatnych” tylko dwa oczka. Jesienią bełchatowianie wygrali z tym rywalem 2:0 u siebie po trafieniach Mateusza Szymorka i Huberta Karpińskiego. Powtórka z rozrywki była mile widziana.
Rewanżowe spotkanie rozpoczęło się jednak fatalnie dla Biało-Zielono-Czarnych, którzy do przerwy przegrywali już 0:2. Na listę strzelców wpisali się kolejno Bartosz Snopczyński w 10. minucie z rzutu karnego oraz w 38. minucie Adrian Żarek.
Bełchatowianie odpowiedzieli tuż po przerwie, dokładnie w 46. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Bartosiak. Nadzieja na dobry wynik prysła jak bańka mydlana w 66. minucie, kiedy po raz drugi trafił Snopczyński.
Ten gol ewidentnie podłamał zawodników GKS-u, którzy w 74. minucie po trafieniu Krystiana Kolasy przegrywali już trzema bramkami. Wynik spotkania na 5:1 dla Lechii ustalił w 88. minucie Adrian Skrzyniak.
Lechia Tomaszów Mazowiecki – GKS Bełchatów 5:1 (2:0)
Bramki: Snopczyński (10., 66.), Żarek (38.), Kolasa (74.), Skrzyniak (88.) - Bartosiak (46.)
To dziesiąta ligowa porażka GKS-u w bieżących rozgrywkach. W następnej kolejce piłkarze z Bełchatowa zagrają na wyjeździe z Olimpią Zambrów (sobota 1 czerwca, godzina 15:00), a tydzień później podejmą na stadionie przy Sportowej 3 zespół Legii II Warszawa w swoim ostatnim meczu sezonu 2023/2024.
Komentarze (0)