Slalomem między samochodami. Co robił koń na Pabianickiej? [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia "Koń jaki jest każdy widzi"... autor tego klasyka, Benedykt Chmielowski opisując konia w pierwszej polskiej encyklopedii z pewnością nie mógł nawet sobie wyobrazić konia biegającego pośród... koni mechanicznych. W minioną sobotę kierowców podróżujących ulicą Pabianicką z pewnością w stan osłupienia wprowadził widok zwierzęcia luźno biegającego po całej szerokości jezdni.

W tej sytuacji na myśl nasuwa się jeszcze jeden klasyk, tym razem z Barei: "czy konie mnie słyszą???" Ten kasztanowy koń nie słuchał nikogo - wymknął się właścicielom i postanowił użyć nieco wolności i miejskiego życia. Trzeba przyznać, że wprowadził w ruch uliczny niemałe zamieszanie. Interweniowała policja i straż miejska, ale kiedy służby pojawiły się na miejscu... "konia już nie ujawniono".

Było po godzinie 15-tej, kiedy dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał zgłoszenie o koniu biegającym zupełnie dziko po jednej z bełchatowskich ulic. Dokładnie koń biegał - wyraźnie spłoszony - po ulicy Pabianickiej, tuż za rondem.

- Na miejsce pojechały służby straży miejskiej i policji, ale kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, konia już nie ujawniono - mówi o tej nietypowej interwencji Marta Płomińska z KPP w Bełchatowie

Gdzie zniknął koń? Tego nie wiadomo... Być może wizja konsekwencji sprawiła, że postanowił potulnie wrócić do swoich właścicieli.

Dziękujemy naszemu czytelnikowi - Panu Kubie za poinformowanie i przesłanie zdjęć.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE