Do zdarzenia doszło przy jednej z posesji w Wadlewie (gmina Drużbice). Rozpędzony citroen z impetem uderzył w betonowe ogrodzenie, a następnie wycofał i szybko odjechał z miejsca zdarzenia. Pomimo, że auto było mocno zniszczone, kierowca osobówki kontynuował jazdę, zatrzymując się na parkingu przy miejscowym cmentarzu. Tam 38-latka zatrzymali mieszkańcy, uniemożliwiając mu dalszą podróż.
Na miejsce wezwana została policja. Badanie trzeźwości wykazało, że kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
- Z mężczyzną podróżowało dwóch kompletnie pijanych jego kolegów. W czasie legitymowania 47-letni pasażer próbował uniknąć konsekwencji za posiadanie dopalaczy. Woreczek foliowy z białym proszkiem wyjął z kieszeni i wyrzucił w pobliskie zarośla – mówi Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Jak dodaje, ostatecznie policjanci zatrzymali wszystkich trzech mężczyzn, a jako materiał dowodowy zabezpieczyli woreczek foliowy, w którym znajdowało się ponad 6 gramów substancji psychoaktywnej.
Zarzuty usłyszały dwie osoby. 38-latek stracił prawo jazdy i odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. Z kolei 47-latek usłyszał zarzut przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Posiadanie środków odurzających, substancji psychotropowych lub psychoaktywnych zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
- Na szczęście w tym zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń, jednak skutki takiego nieodpowiedzialnego zachowania mogły być tragiczne. Dziękujemy wszystkim, którzy reagują na zagrożenie stwarzane przez pijanych kierowców i powiadamiają służby – mówi Iwona Kaszewska.
Komentarze (0)