Nowoczesny, znacznie obszerniejszy blok operacyjny, który zostanie powiększony o obecny oddział intensywnej terapii. Ten z kolei zostanie przeniesiony na I piętro szpitala i po modernizacji będzie dysponował szesnastoma, a nie jak to było do tej pory, dwunastoma, nowoczesnymi stanowiskami. Jedno z nich przeznaczone będzie dla najmłodszych podopiecznych szpitala.
-To jest to, co było ogromną bolączką naszej placówki, w ramach opieki intensywnej terapii nie mieliśmy stanowiska dedykowanego najmłodszym pacjentom. Teraz się to zmieni - mówił podczas prezentacji projektu Paweł Skoczylas, dyrektor szpitala Jana Pawła II.
Szpital utrzyma dotychczasową ilość sal operacyjnych na główny bloku operacyjnym tj. sześć, ale ich funkcjonalność i wyposażenie, podobnie jak dwóch sal satelitarnych na oddziale chirurgii dziecięcej i otorynolaryngologii, to będzie „inna bajka”.
- Tu już nie ma mowy o żadnych płytkach, o żadnych kafelkach, poruszamy się w szkle, metalu i najnowszej generacji tworzywach sztucznych, nie tylko dlatego, że one pięknie wyglądają, ale przede wszystkim dlatego, że spełniają wszelkie wyśrubowane normy sanitarno-epidemiologiczne - tłumaczył dyrektor prezentując wizualizację.
Każda z sal zostanie także wyposażona w systemy: nagłośnienia i stałych kamer, które będą rejestrować przebieg zabiegów. Ale to nie wszystko, blok zostanie dostosowany do pracy w ekstremalnych sytuacjach pokoju i wojny.
- Bloki operacyjne będą posiadały system umożliwiający utrzymanie znakomitego rygoru epidemiologicznego poprzez regulację ciśnienia powietrza na poszczególnych salach. Zwiększone ciśnienie będzie wypychało bakterie z sali operacyjnej na zewnątrz. To niezwykle cenne w okolicznościach kiedy na stół trafiają pacjenci na przykład z wypadków drogowych, którzy „wnoszą” ze sobą mnóstwo bakterii. Ostatnie doświadczenia, kiedy to nasi lekarze uczestniczyli w ratowaniu pacjentów z katastrofy na pobliskiej autostradzie wskazują, że będzie to olbrzymie udogodnienie - wyjaśnia Skoczylas
Poza nowinkami technicznymi blok operacyjny zmieni także standard leczenia i pracy poprzez swoją estetykę. Wszystkie sale mają być przyjazne wizualnie dla pracujących tam pielęgniarek i lekarzy - na ich ścianach pojawią się pejzaże. Coś co parę lat temu mogło wydawać się mrzonką, dziś staje się praktyką stosowaną w wielu medycznych ośrodkach.
- Wielokrotnie w rozmowach z lekarzami słyszałem, że kiedy chirurg kilka, a nawet kilkanaście godzin stoi przy stole operacyjnym, to nie może patrzeć na pustą ścianę, bo to źle wpływa na jego kondycję psychiczną. Jeden z profesorów, z którym konsultowałem nasz projekt opowiadał, że jego komfort wielogodzinnych operacji opiera się na widoku gór jaki roztacza się za oknami jego sali operacyjnej. My tutaj gór nie mamy, ale pomyśleliśmy nawet o takich szczegółach i chcemy stworzyć ten komfort odpowiednio projektując wygląd ścian – mówił dyrektor Paweł Skoczylas.
Prace remontowe ruszą w ostatnim kwartale tego roku, zakończą się w grudniu 2018 roku. Co ważne dla pacjentów - szpital będzie funkcjonować nieprzerwanie. Dlatego harmonogram prac zakłada w pierwszej kolejności modernizację bloków operacyjnych na chirurgii dziecięcej i otolaryngologii. To właśnie te dwie sale przejmą zadania centralnego bloku operacyjnego, gdy ten będzie remontowany.
W drugiej kolejności prace zostaną przeprowadzone na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Tak jak pisaliśmy, zmieni on swoją lokalizację i zostanie przeniesiony na pierwsze piętro szpitala, w miejscu obecnego zakładu rehabilitacji. Nowy oddział intensywnej terapii znajdzie się więc bezpośrednio nad centralnym blokiem operacyjnym. Cała modernizacja zakończy się remontem „serca” szpitala, czyli głównego bloku.
Szpital na tą bezprecedensową inwestycję wyda ponad 31 milionów złotych brutto. Pieniądze w lwiej części, bo aż w wysokości 26,5 milionów złotych pochodzą z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego na lata 2014-2020 (Osi Priorytetowej VII. Infrastruktura ochrony zdrowia). Kwota tak dużego unijnego dofinansowania nie byłaby możliwa, gdyby nie wkład własny - ten zapewnił samorząd województwa łódzkiego zabezpieczając w swoim budżecie prawie 4,5 miliona złotych.
- Ten konkurs cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem. Pieniądze na ochronę zdrowia i szpitale są jednymi z najbardziej pożądanych. Decyzją samorządu województwa postanowiliśmy zabezpieczyć w budżecie te miliony i w tej chwili bełchatowski szpital nie musi się martwić o wkład własny - mówił podczas podpisania umowy Dariusz Klimczak, wicemarszałek województwa łódzkiego.
Wart podkreślenia jest spektakularny nie tylko zakres prac, ale także i sukces jaki bełchatowska placówka osiągnęła w aplikowaniu o unijne środki. W ramach konkursu zostało wyłonionych zaledwie pięć placówek, które uzyskały dofinansowanie na łączna kwotę 146 milinów złotych. W sumie lista zawiera osiemnaście projektów.
- To był bardzo trudny konkurs biorąc pod uwagę choćby ilość podmiotów, które wykazały zainteresowane aplikowaniem o środki. W rezultacie wybraliśmy te placówki medyczne, które uzyskały w ocenie szerokiego, osiemdziesięcioosobowego jury ponad 81 procent punktów – mówiła Joanna Skrzydlewska, wicemarszałek województwa łódzkiego.