Bełchatowscy kierowcy nie kryją zaskoczenia. Wielu z nich na autobusach jeżdżacych po mieście i powiecie zauważyło bowiem... wizerunek Władimira Putina. Umieszczenie postaci rosyjskiego przywódcy budzi mieszane uczucia u niektórych bełchatowian.
- Ostatnio jechałem samochodem za autobusem i nagle nie wierzę własnym oczom, na ogromnej reklamie z tyłu pojazdu widzę twarz Putina. Powiem szczerze, że dziwnie się z tym czułem, bo przecież to człowiek, który odpowiedzialny jest za to, co dzieje się teraz na Ukrainie, giną tam tysiące ludzi, a my widzimy go na reklamie. Dopiero później doczytałem, że to chodzi chyba o ceny prądu - mówi jeden z kierowców.
Putin i słup energetyczny jako karabin. O co chodzi?
Skąd więc wizerunek Putina wziął się na bełchatowskich drogach? Okazuje się, że powierzchnię reklamową na ośmiu swoich autobusach wynajęło Przedsiębiorstwo Komuniakcji Samochodowej w Bełchatowie. Wykupiła ją firma realizująca kampanię reklamową dla Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, na czele którego stoi prezes PGE - Wojciech Dąbrowski. Na autobusach obok wizerunku Putina można przeczytać: "Wysokie ceny energii to też jego broń". Na grafice widzimy też słup energetyczny, który rzuca cień karabinu, co ma pokazywać, że prąd to obecnie również jeden z elementów toczącej się wojny, a sama kampania nosi tytuł: "Walczymy o niezależność".PKEE tłumaczy, że kampania ma na celu walkę z rosyjską dezinformacją dotyczącą energetyki, która wykorzystuje wysokie ceny energii, spowodowane przez wojnę oraz agresywną politykę energetyczną Kremla.
- Naszą odpowiedzią na propagandę Kremla jest merytoryczna wiedza o energii, o przyczynach wzrostu cen oraz o tym co robi nie tylko polski rząd, ale również sektor energetyczny, by chronić Polaków przed wysokimi cenami energii elektrycznej - tak tłumaczy cel kampani Wojciech Dąbrowski, prezes Rady Zarządzającej PKEE.Szef PGE zaznacza też, że agresja Rosji na Ukrainę pokazuje, jak ważne jest budowanie systemu bezpieczeństwa własnego kraju, zaczynając od kwestii militarnych, po gospodarcze, a kończąc właśnie na energetyce.
Komentarze (0)