We wtorek, 23 stycznia, mundurowi zostali wezwani na ulicę Czapliniecką w Bełchatowie. Tam około godziny 17:00 grupa osób była świadkiem niebezpiecznego zdarzenia, do którego doszło na parkingu.
- Kierujący seatem w trakcie cofania uderzył w zaparkowane audi. Następnie odjechał kilka metrów dalej, gdzie zatrzymał pojazd. Wówczas podeszli do niego świadkowie zdarzenia, którzy wyczuli od niego zapach alkoholu – relacjonuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji.
Kierowca nie przejął się tym, że przed chwilą spowodował kolizję. Stwierdził, że nic się nie stało i odszedł z miejsca zdarzenia. W takiej sytuacji świadkowie postanowili wezwać policję. Gdy patrol pojawił się przy ulicy Czaplinieckiej, zgłaszający opisali wygląd mężczyzny, a funkcjonariusze udali się na poszukiwania.
- W międzyczasie okazało się, że mężczyzna wrócił do swojego pojazdu. Wtedy został ujęty przez obywateli. Był to 23-latek, który wydmuchał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie – mówi Kaszewska.
Pijany kierowca zostanie ukarany
Mężczyzna trafił do policyjnej celi. Teraz odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 3 lat więzienia, wysoka grzywna, a także utrata uprawnień do kierowania pojazdami.
- Policjanci dziękują świadkom zdarzenia za właściwą postawę. Zdecydowana reakcja obywateli pozwoliła wyeliminować kolejnego kierującego, który stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia swojego oraz innych uczestników ruchu drogowego. Pamiętajmy, że nawet anonimowa informacja przekazana policjantom o tym, że ktoś kieruje po alkoholu, może uratować czyjeś życie – podsumowuje Kaszewska.
Komentarze (0)