Piją i jeżdżą. Jest ich w tym roku dwa razy więcej. Każdy trafia przed sąd

Opublikowano:
Autor:

Piją i jeżdżą. Jest ich w tym roku dwa razy więcej. Każdy trafia przed sąd - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Wiosenny i wakacyjny okres to raj dla rowerzystów. Chętnie zmieniamy podróżowanie autem na to jednośladem, wraz ze wzrostem liczby rowerzystów na drogach i ścieżkach rośnie też ilość zdarzeń drogowych z ich udziałem, i nie zawsze chodzi o wypadki czy kolizje. Bełchatowska policja alarmuje, że coraz częściej interweniuje w sytuacjach, kiedy to rowerzysta prowadzi „na podwójnym gazie”.

Tylko w jeden majowy weekend bełchatowscy policjanci zatrzymali dziesięciu nietrzeźwych rowerzystów. W skali ostatnich miesięcy liczby są zdecydowanie wyższe.

- Zanotowaliśmy 100-procentowy wzrost interwencji wobec nietrzeźwych rowerzystów. Od początku roku było ich 80, w analogicznym okresie 2018 roku takich przypadków mieliśmy 40 - przytacza policyjne statystyki Marcin Kucner, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KPP w Bełchatowie. - Najczęściej do zdarzeń dochodzi w okresie weekendu - wszystko zaczyna się już w piątek po południu, ludzie mają więcej wolnego czasu, rozpoczynają się spotkania towarzyskie, ogniska, grille i... alkohol. Później, kiedy rowerzysta zostaje zatrzymany padają tłumaczenia, że: „to są jedno, dwa piwka”, niestety badanie alkomatem wykazuje, że jest to o wiele więcej, bo po dwóch piwach nie można mieć 2 czy 2,5 promila alkoholu.

Wielu rowerzystów bagatelizuje ten problem, wychodząc z założenia, że przecież przejażdżka po jednym czy dwóch piwkach to nic zdrożnego... Tymczasem pijany rowerzysta naraża się na poważne problemy natury prawnej. Kilka lat temu za takie zachowanie można było nawet stracić prawo jazdy, a także trafić do więzienia. Obecnie przepisy nieco zliberalizowano, choć konsekwencje mogą być surowe.

Po pierwsze kara jest zależna od tego czy rowerzysta jest w stanie „po spożyciu alkoholu”, czyli wydmucha od 0,2 do 0,5 promila czy w stanie „nietrzeźwości”, czyli ma powyżej 0,5 promila. W jednym i drugim przypadku policja może nałożyć mandat. Bardziej pijany rowerzysta może dostać mandat 500 zł, ten na mniejszym rauszu w wysokości od 300 - do 500 złotych.

- Na terenie powiatu bełchatowskiego nie stosujemy jednak postępowania mandatowego, sprawa każdego rowerzysty, który jedzie pod działaniem alkoholu jest kierowana do sądu – wyjaśnia Marcin Kucner.

Jeszcze większe problemy będzie miał rowerzysta, który swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem spowodował zagrożenie w bezpieczeństwie w ruchu drogowy. W takim przypadku sąd może orzec wobec kierującego jednośladem karę grzywny w wysokości od 20 do 5 tys. złotych, ale także areszt od 5 do14 dni oraz zakaz prowadzenia pojazdów niemechanicznych nawet na okres do 3 lat. Na tym nie koniec, bo zdarza się, że mimo obowiązującego zakazu rowerzysta dalej jeździ, jeśli w takich okolicznościach zostanie złapany ponownie stanie przed sądem. Wówczas nie ma znacznie jego stan – czy jest trzeźwy, pijany czy pod wpływem środków odurzających naraża się na karę nawet trzech lat więzienia.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE